środa, 7 sierpnia 2013

9. Tą z wczoraj.


"Każdy z nas w pewnym momencie w życiu stwierdza, że jest samotny. Ogarnia nas nieprzenikniona pustka, która zdaje się nie mieć końca. Dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, że to co nas otacza, ludzie, którzy wydają się nam bliscy, są tak na prawdę obcymi ludźmi, których nie znamy i nawet nie chcemy znać. Wtedy pojawia się myśl o ucieczce, która z każdym dniem jest coraz większa i większa, aż pewnego dnia uciekamy...

Gdy już uciekniemy od świata, który nas otaczał to zdajemy sobie sprawę, że nie da się tak na prawdę uciec, że większa część nas pozostaje w starym, ale jakże głęboko w nas drwiącym życiu. Dochodzimy do momentu, w którym wiemy już, że dalsza ucieczka nie ma sensu, że im dalej uciekamy, tym bardziej zbliżamy się do tego od czego uciekliśmy..." 
- Tomasz Lenart



.... dobra koniec. Nie ma co się tym zadręczać. Zasnąłem już po chwili... Rano obudził mnie jakiś dzwięk telefonu. Paulina spała jak zabita. Wstałem i szukałem tego małego zła. Leżał gdzieś na szafce. Wziąłem go i spojrzałem na wyświetlacz. Jakiś Cygan dzwoni, i zdjęcie tej jej przyjaciółki. Postanowiłem odebrać.

- Tak słucham?
- Eee przepraszam chyba pomyłka. (Kinga)
- Nie, tu Kurek. Paulina jeszcze śpi.
- Ehehem a dlaczego to ty odbierasz jej telefon? (Kinga)
- A dlaczego zadajesz głupie pytania?
- A ty dlaczego jesteś głupi? (Kinga)
- Bo się taki urodziłem.
- No właśnie a ja urodziłam się do zadawania głupich pytań. A więc jak nasza księżniczka raczy wstanąć to powiedz jej że ma do mnie zadzwonić. No chyba że jest aż tak zmęczona po nocy. (Kinga)
- Wiesz tak ją w nocy wymęczyłem że nie wiem czy będzie w stanie wstać z łóżka.
- Boże Kurek. Nieletnie tak wykorzystywać. Ja tam chyba muszę do ciebie na rozmowe przyjść. Taką o pszczółkach i w ogóle. (Kinga)
- Okej kiedy mam ci udzielić rad, ewentualnie czegoś nauczyć, coś pokazać.
- Kurek zboczeńcu. (Kinga)
- Wolałbym Bartek najlepszy, najprzystojniejszy, najzabawniejszy siatkarz.
- I najskromniejszy. Dobra tylko pamiętaj że masz jej powiedzieć ze dzwoniłam. Narka (Kinga)

I rozłączyła się. Ta Kinga to jest jeszcze gorsza niż Paulina. No własnie Paulina, skierowałem sie w strone łózka mojej przyszłej dziewczyny. Paulina lezała na plecach i miała odkryty brzuch. Jej duża koszulka się trochę podwinęła. Położyłem się obok i zacząłem kreślić jakieś kółka, trójkąty i inne bryły i bazgroły na jej brzuchu. Wtedy zaczęła otwierać oczy i śmiać się.

- Kurek debilu to łaskocze. -wtedy wyskoczyła jak oparzona z łóżka- Kurek, boże święty co ty robisz w moim łóżku?
- Hmm no pomyślmy. Jak się zasypia u kogoś na łóżku, i próbuje cię ktoś zanieść, i ten ktoś proponuje ci spanie w jednym łóżku i nie chce cię puścić. No to sorrki. Ale to ty mnie o to prosiłaś.
- o boże jaka wiocha. Przepraszam ja przez sen zawsze coś gadam. Następnym razem mnie olej. (Paulina)
- Następnym razem to dosune swoje łóżko, bo ktoś się strasznie rozpycha.

I dostałem poduszką. Zaczeliśmy się śmiać i zrobiliśmy bitwe na poduszki. Wtedy do pokoju wpadł Igła. Chyba myślał że nas obudzi, jego nie doczekanie.

- Śniadanko. Wstajemy zakochańce. -spojrzał się że już nie śpimy- Eee dupa, przegrałem zakład.
- Jaki zakład. ?
- Założyłem się z Winiarskim, że wpadne a wy będziecie leżeć w jednym łóżku wtuleni w siebie, no i ku*wa przegrałem.

Dobrze, że nie wpadł chwilę wcześniej. Spojrzałem sie na Pauline. Ona również sie na mnie w tym momencie spojrzała.

- A Paulina miałaś zadzwonić do Kingi.
- Skąd wiesz? (Paulina)
- Bo do ciebie dzwoniła, a ty spałas jak zabita. No to odebrałem.
- Boże już sobie wyobrażam tą rozmowe. Dobra idę do niej dzwonić.

Igła chwycił mój telefon, bo chciał chyba sprawdzić godzine. No a czy wspominałem wam jaką piękną mam tapete. No właśnie. Tą z wczoraj. Igła zaczął machać brwiami ^^. Ale będę miał przerąbane.

Z perspektywy Pauliny

Poszłam do łazienki, zadzwonić do Kingi. Odebrała już po chwili. Rozmawiałyśmy już dłuższą chwilę, powiedziałam że dzisiaj się z nią nie spotkam bo chłopacy mają mecz i treningi i na nie idę. Trochę sie pofochowała, ale powiedziałam jej że wszystko jej wynagrodze. Obgadałyśmy jeszcze nasz plan i rozłączyłam się. Wyszłam już ubrana, bo po drodze zdążyłam zgarnąć jakieś ciuchy. Gdy wyszłam chłopaki zmierzyli mnie wzrokiem.

- czy ty się nie zamęczysz w tych koturnach? (Igła)
- no wiesz przy tobie tato to ja jeszcze w miare wyglądam, ale weź jak ja stane koło takiego Kurka. To wtedy na pewno potrzebne mi są obcasy.
- No w sumie prawda. Mam bliżej do twoich ust, nie musze się tak schylać nisko. (Kurek)
- Czy ja mam do ciebie podejść? Chociaż nie, zemszczę się w nocy.
- Tylko ja nie chce żeby mi z tego dzieci były. Nie mam zamiaru tak szybko dziadkiem zostać. (Igła)
- Możecie sobie z Kinga rękę podać. Też tak mówi.
- Widzicie bo to widać na kilometr. Kurek jakby mógł to by z ciebie te rzeczy tutaj teraz zciągnął. (Igła)
- Ehem kochany Ignaczaku czy mógłbyś skończyć te swoje teorie wielkiego podrywu i swatania i iść zająć miejsce. ?
- Oczywiście, już lece.
- On się ciebie słucha jak Iwony. Jak ty to robisz? (Kurek)
- Kilka dni i też tak będziesz latał.

Wyszłam z tego pokoju i skierowałam się w stronę naszej sali jadalnej. Szłam i rozmyślałam na temat Matta. No w sumie odkąd zaczęłam się interesować siatkówką to ciągle gadałam Kindze, że ożenie sie z Andersonem. Ale wtedy go nie znałam. Wtedy on mnie nie znał. A kiedy przychodzi co do czego ja się cykam. A kiedyś wyobrażałam sobie, że będę Panią Anderson, będe miała małe Maciątka. Ale Kurek. On również był nie obojętny mojemu sercu. Zanim dowiedziałam się że ma narzeczoną, za nim też latałam. Z nim też chciałam mieć małe Kurki i być Panią Kurek. I kogo ja mam wybrać. Przecież ja jestem zwykłą nastolatką z Gdyni, jeden z nich sławnym amerykańskim siatkarzem, a drugi słynnym polskim. Przecież ja nawet nigdy nie wyobrazałam sobie, ze to może się dziać naprawdę.  Moje rozmyślenia przerwał ktoś, kto pociągnął mnie w strone jakiegoś korytarzyka. Nagle ten ktoś, a był to jakiś wysoki ktoś zaczął mnie zachłannie całować. Gdy podniosłam głowę, moje życie obróciło się o 360 stopni. Przede mną stał......

~*~
Hhmmh wiem że krótki, ale nie mam czasu żeby go nawet napisać. Pisałam go z jakieś 30 minut, i znowu jechałam na plażę. I tak codziennie. Wstaje, sprzątam, może chwila, żeby poczytać jakiegoś bloga, plaża, wracam o 20, i jestem tak zrąbana że nic mi się nie chce..
Rozdział do dupy.. Na prawdę was dziewczyny przepraszam :***
Następny postaram się dać dłuższy i ciekawszy.
Bo tutaj to flaki z olejem i w ogóle taki do dupy.. 
Jak będzie 20 komentarzy to następny rozdział <3
Będę miała więcej czasu na napisanie, no i więcej :P
Jak obstawiacie kto tam stał? :D 
Czekam na propozycje w komentarzach :) 
U góry jest taka zakładka INFORMOWANI, wpiszcie tam jakiś kontakt do was, żebym mogła was powiadamiać o nowych rozdziałach, ewentualnie o jakiś zmianach czy o czymś innym :]
DZIĘKUJE ZA KAŻDY ZOSTAWIONY TUTAJ KOMENTARZ, TO NA PRAWDĘ MOTYWUJE MNIE DO PRACY. :D
DREAMER: JAK CZYTAM TWOJE KOMENTARZE TO MAM TAKIEGO BANANA NA TWARZY ŻE NAWET SOBIE TEGO NIE WYOBRAŻASZ <333
No to do następnego <333
Ciasteczkowy Potwór :*

24 komentarze:

  1. Pewnie Anderson ;33
    Rozdział swietny, dodawaj cześciej błagam !
    Najlepiej codziennie hyhyhy !

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej ja na prawdę nie wiem co ty chcesz od tego rozdziału ... Jest na prawdę świetny ... :) też wolałabym żebyś oddawała częściej ale też to rozumiem że są wkacje i tak nie jest źle w porównaniu do innych bogów ... ;) Już nie mogę się doczekać następnego ... ;) Pozdrawiam .... ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Matt! Niech to będzie Matt! :D
    Pisz szybko kolejny.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie Matt :D
    Rozdział wcale nie jest, do dupy, jest świetny ale za krótki :(
    Mam nadzieję, że następny będzie dłuższy ;p
    Pozdrawiam ;p
    Pisz szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger :) Szczegóły u mnie: http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. PEWNIE NIE MATTT.
    małe kurkiiiii. MÓWIŁAM CO COŚ NA TEMAT ROZKLEKOTANEGO FOTELA. Teraz mam inny przytargałam sobie, jeszcze gorszy. xdd
    Awwwh, Kuraś ty zakochańcu *-*
    No ale to jest bardzo trudne Matt vs Kuraś.
    Igła i te jego teorie, plany i pomysły. To jest człowiek - mózg. XDDDDDDD
    dobra ty sobie plażuj a ja tu na nexta spokojnie czekam ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne to jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy blog. xD

    OdpowiedzUsuń
  9. "małe Maciątka" ? O.o
    leże i nie wstaje. xD

    OdpowiedzUsuń
  10. małe Kurki? małe kurątka? małe kurczątka? małe zaworki. xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Czyli nawet tak jakby Igła prawie wygrał ten zakład. xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Matt za piękny na ten świat! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział świetny. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Yh jak można przerywać w takim momencie co ? ale stawiam ze to bł Matt chociaż kto wie xd
    Małe kurki i maciatka mnie rozwaliły, podobnie jak rozmowa Kurka z Kingą padłam xd Kurek wpadł o uszy, boże musiałaś umieścić dwóch moich ulubieńców razem w jednym opowiadaniu w takiej sulfitacji, nie wiem komu kibicować , chociaż chyba jednak pokibicuję Andersonowi wybacz xd ^^
    Oj tam , rozdział wcale nie jest zł mi się bardzo podoba ;))
    Miłego plażowania ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Obstawiam Andersona :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział nie jest do dupy , fajny tylko za krótki :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czeeeeekam na ciąg dalszy ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział świetny :)
    Czekam na następny :P
    A tak w ogolę to zostałaś nominowana do The Versatile Blogger :)
    wszystkie szczegóły znajdziesz u mnie w zakładce The Versatile Blogger http://volleyball-is-my-word.blogspot.com :)
    Zapraszam również do siebie na rozdział XI :D

    Pozdrawiam,
    MalinowaSłodycz :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurek Ty debilu no kto Ci przyznał prawo nie kończenia swoich myśli?! Normalnie ja CI je teraz odbieram i nigdy więcej takich akcji, bo mnie wykończysz i jestem pena, że nie chcesz mieć mnie na sumieniu!!! Igła, tatusiu, i love you.<3 Kocham te Twoje teksty tak bardzo, ze aż wyznaję Ci miłość. Istne szaleństwo! :O Tak w ogóle i w szczególe to Ty Paulinka nie masz co myśleć nad tym starym Kurkiem, bo jemu niedługo zawiasy zaczną skrzypieć i dziadziunio nie będzie się do niczego kompletnie nadawał! A musisz wiedzieć, że lepiej brzmi Paulina Anderson :3 I KUŹWA KTO TU JĄ ZACZYNA CAŁOWAĆ?! Wtf w ogóle?! I jak śmiesz kończyć w takim momencie?! Ty serca nie masz! ;c Rozdział cuuudeńko :3 Ale Ci zazdroszczę plaży, ale opalaj się i kąp, korzystaj, wypoczywaj, Całuski! :* I do następnego.♥

    OdpowiedzUsuń