Z perspektywy pewnego siatkarza
W końcu zdobyłem się na ten krok, aby jej to okazać. Jak patrzyłem, jak wszyscy sie do niej ślinili. Miałem dosyć. Widziałem, ze dalej nie było jej na śniadaniu więc wyszedłem. Czekałem na nią w ustronnym korytarzu. Usłyszałem, że idzie i pociągnąłem ją za sobą. Chciałem z nią porozmawiać, ale gdy tak patrzyłem w jej oczy nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją. Ona nawet zbytnio się nie wyrywała.
- Co ty sobie ku*wa wyobrażasz? (Paulina)
- Ale Paulina. To nie tak.
- Nie. Nie chce z tobą rozmawiać.
I odeszła. Szybko. Nie odwracając się. Bez cienia szczęścia. Odeszła. Na zawsze. I co ty sobie myślałeś. Że rzuci się na ciebie i wyzna ci miłość. W cuda wierzysz. Z głową spuszczoną, patrząc się na moje buty skierowałem się do jadalni. Oczy wszystkich skierowały się na mnie. Tylko te jedne się nie patrzyły. One byly skierowane tylko i wyłącznie na jedzenie. Podszedłem do stolika z jedzeniem i nałożyłem sobie coś po kolei. Usiadłem do stolika i udawałem że słucham kolegów. Dzisiaj o dziwo nie smakowało mi nic. Prawie nic nie ruszyłam z talerza. Trochę podłubałem. A tak na prawdę wciąż przed oczami miałem jej zaszokowaną i przestraszoną minę. Stary jestes od niej tyle starszy. Weź się raczej za swoje życie prywatne. Spróbuj je naprawić. Może akurat się uda.
Z perspektywy Bartosza Kurka
Siedzieliśmy z chłopakami i wydurnialiśmy się. Jak to my. Do jadalni weszła wkurzona na maksa Paulina. Ona się ciągle denerwuje. Dla mnie lepiej znowu będę mógł jej wieczorem zrobić masaż. Tak zatraciłem się w tych marzeniach, że nie zauważyłem kiedy usiadła koło mnie. Powróciłem do mojej konwersacji z Igłą.
- Ja nie uprawiam sportów ekstremalnych.
- A ja owszem. Przez tydzień pasjansa układałem. (Igła)
- Czemu?
- Nie zauważyłem ze mi się Windows zawiesił. (Igła)
- Paulina co się stało?
- Nic. (Paulina)
- No przecież widzę. Nie wciskaj mi kitu. Mów.
- Jak mówię, ze nic to nic. (Paulina)
- Weszłaś tak wkurzona, że twój wzrok mógłby zabijać. Na dodatek tak trzasnęłaś drzwiami, że umarłego byś obudziła. Założe się, że Andrea też będzie chciał wiedzieć co się stało.
- Nie będę z tobą dłużej prowadziła konwersacji, ponieważ nie stoisz w brodziku moich potrzeb intelektualnych, co koliduje z moją wysublimowaną wiedzą na każdy temat. Ponadczasowość twojej mentalności oraz brak parlamentarnej orientacji w temacie nie obliguje mnie do prowadzenia dalszej merytorycznej konwersacji z tobą. Stopień głupoty twojego postępowania jest wprost proporcjonalny do liczby przyglądających ci się osób. Więc dochodzimy do konkluzji, iż ewenement jest ewidentnym paradoksem konstruktywnej rekapitulacji skolidowanej na adekwatnych arkanach pryncypialnej dystrybucji. Twoja wypowiedź jest mało intersubiektywnie sensowna! A poza tym pauperyzacja twojej mentalności uwalnia mnie od merytorycznej konwersacji z tobą! Abstrahując od altruistycznych przesłanek należałoby się wystrzegać tego rodzaju irracjonalnych zachowań. To i tak nie spowoduje, że staniesz się teofonią eschatologiczną, ożywiającą intencjonalność moich przeżyć zewnętrznych i wewnętrznych. Czy nie uważasz, że nieadekwatność twojej alienacji rzutuje wprost minorowo na subzmatyzm i hiperwokalny konzust percepcji międzyludzkiej? Percepcja horreondalnego ilorazu inteligencji w kooperacji z ekstremem mej edukacji jest wetem w stosunku do konstruktywnej konwersacji z minimalnym intelektem twej podmiotowości. Ta dysputa, w której aktualnie uczestniczę prowadzi definitywnie do rękoczynów. Pana elokwencja nie obliguje mnie do zaprzestania konwersacji ze współistniejącym przedstawicielem wspólnoty międzyludzkiej, z którym aktualnie prowadzę dysputę o charakterze definitywnie prowadzącym do rękoczynów. Uważam, że twoja orientacja w świecie na temat niesubordynacji duchowej względem ludzi nieco bardziej indukcyjnie zmienionych wprowadza we mnie zamęt. Jeżeli weźmiemy pod uwagę przeistoczony energizm deizmu kreacyjno mistycznego to jego ortodoksyjność resublimuje wszelkie struktury egzystencjalne. Nie bądź taki elokwentny w swej ekskluzywnej erudycji, bo percepcjonalnie rzecz biorąc anachronizm sceptyczny prowadzi do ferralizmu, co z kolei zmusza mnie do aprobaty wyżej wymienionych argumentów. Selektywnie patrząc przez pryzmat suchej oceny, mogę ewidentnie stwierdzić, iż twoja indolencja intelektualna nie obliguje mnie do prowadzenia dalszej konwersacji z tobą. Nie będę z tobą polemizowała, bo twoje argumenty wpadają w sarkazm. Kurek wystabilizuj sobie tasiemca, nie mogę już dłużej ścierpieć faktu, iż jesteś hamulcem w naszym pochodzie ku Europie. Analiza twej wypowiedzi rzuca mną o ziemię. Jesteś klasycznym przykładem wąglika internetowego.
Wszystkich zatkało. Taka małolata i takie słowa zna. Paulina jeszcze bardziej wkurzona, wstała, odłożyła swoje jedzenie, którego i tak prawie nie ruszyła i wyszła z sali. Zauważyłem, że zaraz za nią wstał Matt. Znalazł się wybawca. Widać, że na nią leci. Ale ja się tak szybko nie dam. Przeleci ja i zotawi. Typowe jego zachowanie. On kocha panienki na jedna noc. A potem nara, w ogole sie nie znalismy. Zjadłem do końca śniadanie, wiadomo dzisiaj gramy mecz, zaraz mamy trenig nie moge chodzić głodny. Później, wieczorem na spokojnie po meczu porozmawiam z nią. Może jej przejdzie. Tylko zastanawiam się kto popsuł jej tak humor. Przecież w pokoju śmiała się i ze mną normalnie rozmawiała. Te kobiety to są do nie ogarnięcia.
- Eej a mojej córuni co? Co jej Kurek znowu zrobiłeś? (Igła)
- Ignaczak to, że jest wkurzona to znaczy, ze na mnie. Przecież z pokoju wychodziła uśmiechnięta. Coś musiało się stać na korytarzu.
- Kto wszedł chwilę po Paulinie. ? (Możdzonek)
- Bartman, Winiarski, Kosok, Kubiak i Ruciak.
- No to w takim razie to pewnie przez któregoś z nich. (Możdzonek)
- No dobra, ja spróbuje czegoś się od niej wywiedzieć. Jak będę już miał jakieś tropy to wam powiem.
- Okej, a ja jak powiedziałem tak spełnie swoje zadanie. Kto ją dotknie, bądź skrzywdzi, ja jako jej ojciec nie ręczę za siebie. (Igła)
Wszyscy poszlismy przebrac sie w rzeczy na trening. Gdy wszedlem do pokoju, stanalem jak wryty. Paulina lezala na lozku i plakala. Szybko do niej podszedlem i posadzilem sobie na kolanach. Ona wtulila sie we mnie i dalej lkala. Ja glasakalem ja po wlosach i pobowalem uspokoic.
- Paulina kochanie co sie stalo?\
- No bo gdy szlam na sniadanie to dopadl mnie...
Wszystkich zatkało. Taka małolata i takie słowa zna. Paulina jeszcze bardziej wkurzona, wstała, odłożyła swoje jedzenie, którego i tak prawie nie ruszyła i wyszła z sali. Zauważyłem, że zaraz za nią wstał Matt. Znalazł się wybawca. Widać, że na nią leci. Ale ja się tak szybko nie dam. Przeleci ja i zotawi. Typowe jego zachowanie. On kocha panienki na jedna noc. A potem nara, w ogole sie nie znalismy. Zjadłem do końca śniadanie, wiadomo dzisiaj gramy mecz, zaraz mamy trenig nie moge chodzić głodny. Później, wieczorem na spokojnie po meczu porozmawiam z nią. Może jej przejdzie. Tylko zastanawiam się kto popsuł jej tak humor. Przecież w pokoju śmiała się i ze mną normalnie rozmawiała. Te kobiety to są do nie ogarnięcia.
- Eej a mojej córuni co? Co jej Kurek znowu zrobiłeś? (Igła)
- Ignaczak to, że jest wkurzona to znaczy, ze na mnie. Przecież z pokoju wychodziła uśmiechnięta. Coś musiało się stać na korytarzu.
- Kto wszedł chwilę po Paulinie. ? (Możdzonek)
- Bartman, Winiarski, Kosok, Kubiak i Ruciak.
- No to w takim razie to pewnie przez któregoś z nich. (Możdzonek)
- No dobra, ja spróbuje czegoś się od niej wywiedzieć. Jak będę już miał jakieś tropy to wam powiem.
- Okej, a ja jak powiedziałem tak spełnie swoje zadanie. Kto ją dotknie, bądź skrzywdzi, ja jako jej ojciec nie ręczę za siebie. (Igła)
Wszyscy poszlismy przebrac sie w rzeczy na trening. Gdy wszedlem do pokoju, stanalem jak wryty. Paulina lezala na lozku i plakala. Szybko do niej podszedlem i posadzilem sobie na kolanach. Ona wtulila sie we mnie i dalej lkala. Ja glasakalem ja po wlosach i pobowalem uspokoic.
- Paulina kochanie co sie stalo?\
- No bo gdy szlam na sniadanie to dopadl mnie...
~*~
awww jak ja uwielbiam konczyc w takim momencie XD \buhhahhahaha.
Jak kazdy czyli do dupy. nic sie nie dzieje. nie ma nic ciekawego.
mam teraz aka zasade, ze rozdzialy beda co piatek :)\
no wiec dziekuje za wszystkie komentarze :d
i do nastepnego :**
Zapraszam do głosowania na mój blog:)
http://kibicowelove.blogspot.com/2013/08/konkurs-najlepsze-opowiadanie-2013-roku.html
Zapraszam do głosowania na mój blog:)
http://kibicowelove.blogspot.com/2013/08/konkurs-najlepsze-opowiadanie-2013-roku.html
Ciasteczkowy Potwor :**
CHYBA CIĘ MÓZG PIECZE.
OdpowiedzUsuńTAM W PIERWSZYM ZDANIU MIAŁO PISAĆ KTO TO, A TERAZ JA MUSZĘ MYŚLEĆ. WIESZ ŻE TO BOLI.
obstawiam Batmana, albo Winiara. a jak się pomyle po raz 3 dzisiaj ;____;
fail.
awwwwh Khureek thaaki fhuuul rhomantiico. ♥
no i znowu konczysz w tym ciulowym momencie ;__;
chrysteee.
no ale ja się dowiem.
CO PIĄTEK ;__; DZIŚ JEST CZWARTEK BIJACZ.
JA CHCĘ TU I TERAZ WIEDZIEĆ KTO CAŁOWAŁ PAULINĘ, BO JAK NIE TO POZNACIE MÓJ GNIEW!!! Okej, ja rozumiem,że ona jest śliczna i w ogóle.... No, ale do cholery jasnej, to nie oznacza, że można ją całować od tak sobie, kiedy tylko się komuś zechce! -.- I teraz zastanawiam się kto mógł wpaść na taki durny pomysł. Stawiam na Winiara albo Matt'a, ale pojęcia nie mam. :/ W ogóle Igła fest i jego pasjans, normalnie face palm xD No i ten elokwentny monolog Pauliny... Nawet ja w niektórych momentach nie wiedziałam, o co jej w ogóle chodzi. xD A TY SIĘ TAM KURAS NIE NASTAWIAJ, ŻE BĘDZIE ROBIŁ MASAŻ! NEVER BITCH!!! No i znowu urwane zakończenie.... Co my Ci zrobiliśmy? No co? Za jakie grzechy? Ty nas nie kochasz!!! ;( Rozdział fantastyczny :* Nie chce urwanych zakończeń! Zaraz... CO PIĄTEK?! NIE!!! Znieś tą zasadę! Proszę! Do następnego.♥
OdpowiedzUsuńTo im dowaliła xD
OdpowiedzUsuńNie nooo ja cię znajdę uduszę, zakopię, odkopię, dobiję łopatą, zakopię znowu odkopię i poćwiartuję potem znów zakopię i znów odkopię spalę twoje szczątki, żeby twoja dusza mnie nie nękała ;p ale w taki sposób nie dowiem się kto całował naszą Paulinę :D. Tak więc daruję ci życie ale masz mi szybko dodać kolejny rozdział bo inaczej wiesz co cię czeka ;p
Pozdrawiam!
Nominowałam Twój blog do konkursu "Najlepsze Opowiadanie 2013 roku". Nie będę już tu więcej gadać, tylko podaję link do posta. Mam prośbę: poproś swoich czytelników o głosowanie na Twój blog!:) http://kibicowelove.blogspot.com/2013/08/konkurs-najlepsze-opowiadanie-2013-roku.html
OdpowiedzUsuńJezu ŚWIETNY ... *.* najbardziej podoba mi się to w nim jak jedzie Kurka ... Mam też nadzieję że to co Bartek powiedział o Matthew to bzdury i naprawdę żywi uczucie do Pauliny nie tylko po to żeby się z nią przespać ... JUŻ CHCE NASTĘPNY PIĄTEK ... ;)
OdpowiedzUsuńAle, że Matt ją dopadł?
OdpowiedzUsuńKurde, to się porobiło.
Kurek kocha się w Paulinie, Anderson też jest nią wyraźnie zainteresowany, ale co ona czuje?
Zabiję Cię kiedyś za urywanie w takim momencie! ;d
Pisz, bo chce wiedzieć czy mam słuszne podejrzenia co do napotkanej osoby na korytarzu ;p
Pozdrawiam ;**
Jak ty uwielbiasz nas trzymać w niepewności, wiesz? Tak nie można! Igła i pasjans, hahahaahahah, rozbroił mnie ten fragment. No i kto ją pocałował! Nie zakładam kto, bo na pewno się pomylę. Czekam na następny i zapraszam na 4 rozdział na www.spell-a-loss.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Donius : *
Jesteś niemożliwa ! Dlaczego w takim momęcie ! Jestem zachwycona , w 30 minut przeczytałam wszystkie rozdziały i co ? Jestem zachwycona !
OdpowiedzUsuńCUDOWNE!!! Przeczytałam wszystko naraz i jest GENIALNE! Czekam na kolejne. Igła i jego pasjans.. xD Zapraszam do siebie: http://glupimaszczescie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń30 minut i wszystko przeczytane xD Ach ten uśmiech do monitora ^.^ Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału . Nie leniuchuj tylko pisz bo twój blog jest chyba najlepszym jaki dotąd czytałam , a było ich wiele ;-)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńAch, ten Windows i pasjans Igiełki ;D Rozwalił mnie ten fragment ;p
Tak jak reszta zabiję cię za urywanie w takim momencie!
Piątek?! Tak długo? Ale cóż... do po piątku *.*
Zapraszam na 6 rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/
Pozdrawiam!
Tym monologiem to rozwaliłaś system xD. Jak tyś to napisała ? ;) Pozdrawiam/ Alicja
OdpowiedzUsuńhahahahah jaką gadkę mu zasunęła ;D moja krew kuwa ! :D
OdpowiedzUsuńale kto ją tam dopadl to ja nie mam pytan -.- - który to odwazyl się pocalowac nasza Gwiazdeczkę ? WYKASTROWAĆ GNOJA ^^.
bitch, im famous - kurek nie wykorzystuj sytuacji. wyjdz. mow do reki. nie wykorzystuj ze jest zaplakana - eeeejjjj, wysil się chlopie.
i tak zazdroszczę Paulinie obcowania z tyloma samcami alfa xD
no nic. czekam na nexcika - ale bez przesadyzmu ! nie kaz nam czekac do piątku ! bo się pogniewamy ;/ ...
Ostatnio przypadkiem znalazłam Twojego bloga, nadrobiłam wszystkie rozdziały. Cała historia jest świetna, już się nie mogę doczekać co będzie dalej;) Ciekawa kogo wybierze Andersona czy Kurka, ja trzymam kciuki za Bartka;d
OdpowiedzUsuńTen monolog świetny;d
Pozdrawiam serdecznie;)
Zapraszam do siebie zsiatkowkacalezycie.blogspot.com
Przeczytałam wszystkie rozdziały i moja reakcja to:
OdpowiedzUsuńŁooooo matko zielona pietruszko! Cudo *-*
Wielbie tego bloga!
Matt, Kuraś! Będzie ciekawie.
Coś myślę że tajemniczym chłopakiem będzie Winiar :D
Od nienawiści do miłości ;3
Pisz dalej kochana i zapraszam do mnie ;3 http:loseyourselfinyourpassion.blogspot.com
Weny! <3