- Lovelas.
- Ej skąd to
znasz? (Igła)
- Wiesz Igła
ona już dorasta. To nie jest ta mała dziewczynka w warkoczykach i aparacie na zębach.
Ale bardziej wredna jest. (Bartman)
- Ee
Bartman.
- Ee
Strzeczkowska. (Bartman)
- Strzyczkowska
debilu.
- Dobra brzmi podobnie. (Bartman)
- Nawet nie
wiesz jak mam na nazwisko.
- Ważne że chodziło
mi o ciebie. (Bartman)
W końcu
nasza czwórka raczyła do nas dołączyć. Ruszyliśmy na miasto. Co prawda chłopacy
mieli teraz czas wolny ale musieli mieć koszulkę z polska flagą i jeansy. Postanowiliśmy
pierw pójść pod wieże Eiffla i porobić sobie jakieś zdjęcia moja lustrzanka. Chłopacy
nie byli zbytnio zadowoleni z rozwoju sytuacji, ponieważ to oni mieli wyrywać
my miałyśmy ich pilnować a było na odwrót. To oni musieli nas. Tak byliśmy z
Kinga wyrywane. Co chwile zaczepiał nas jakiś francuz. Tak to jest jak jest się
Polka. Oni na takie lecą. Skąd to wiem.? Były Kingi był Francuzem, kiedyś tez
na necie poznałam nie jakiego Alexa. Również pochodził z Paryża. Fajnie się z
nim gadało, ale potem kontakt się urwał i jakoś z nim już nie rozmawiałam. Wracając
do nas. Gdy już doszliśmy na miejsce każdy miał sesje zdjęciowa. Chłopacy
pozowali a ja robiłam im zdjęcia. Potem była Kinga i ona chciała z każdym
siatkarzem osobno. Wiec trzeba było tam jeszcze zostać. W końcu skończyłam.
- Dobra to
zbieramy się.
- Zaraz
zaraz. Jeszcze ty. (Winiar)
- Ale nie
starczy nam czasu na co innego.
- Szybko do zdjęć
się ustawiaj ja ci zrobię. (Pit)
- Pitus daj
to lepiej profesjonaliście. To tak jak ja. Z każdym oddzielnie. (Kinga)
Ale było śmiechu.
W moich butach na koturnie byłam troszkę wyższa niż Zati wiec on zrobił smutna minkę
a ja taka szczęśliwa stałam nad nim. Zresztą tez było zabawnie. Kurek wziął
mnie na barana. Dziewczyny powiem wam ze ma się pietra jak jest się ponad 210cm
nad ziemia. A ten jeszcze się tam wygłupiał. Potem był Igła to on dawał mi
buziaka w policzek. I w końcu nadeszła chwila Wrony. Ten tez wziął mnie na
barana ale on zaczął robić jak samolot. Postawił mnie na ziemie. Tylko jakoś
tak niefortunnie i się przewróciłam. Wrona tez poleciał bo pociągnęłam go za koszulkę.
Wszyscy zamiast nam pomoc to śmiali się.
- lec jak orzeł,
ląduj jak Wrona. (Kinga)
Teraz to i
ja się śmiałam. Boże my to mamy teksty. W końcu wstaliśmy. Każdy zgłodniał więc
musieliśmy namierzyć jakąś pizzerie. Pierwsza lepsza, najwyżej się nie najemy.
- To co
wbijamy tutaj?
- Ja już
jestem tak głodny , że mi to obojętnie. (Zatorski)
- Ty jesteś
wiecznie głodny. (Kurek)
- Rosnę to
muszę dużo jeść. (Zatorski)
- W sumie
przydałoby ci się urosnąć ale już za późno raczej. (Wrona)
Weszliśmy do
środka. Było dość dużo ludzi, czyli prawdopodobnie się najemy. Podszedł do nas
kelner i chciał przyjąć zamówienie.
- Kochani
uczyłem się francuskiego to ja złoże. (Kosok)
Patrzyliśmy
się na Kosoka z Kingą z głupimi uśmiechami. Przecież nie powiemy im, że mówimy
biegle po francusku. Popatrzmy jak się męczy. W końcu gdy on skończył, a kelner
dalej nie wiedział o co mu chodzi odezwał się do nas po angielsku. Chłopacy
odetchnęli z ulgą. No to że Możdżonek jako El Kapitano musi mówić po angielsku
dobrze, to on składał zamówienie. Kosok zamówiłby nam nie wiadomo co tak
zmyślał. Każde z nas zamówiło po dużej pizzy. Tylko my z Kingą wzięłyśmy sobie
na pół. Posiedzieliśmy, pośmialiśmy się i przyszło nasze zamówienie. Jezu jakie
te pizze były wielkie. My z Kingą nawet na pół jej nie zjadłyśmy całej. Za to
chłopacy mieli każdy swoją osobną. Zniknęły migusiem. Jak oni to zmieścili to
ja nie wiem. Zapłaciliśmy i ruszyliśmy dalej zwiedzać miasto. Pochodziliśmy,
pośmialiśmy się porobiliśmy sobie śmieszne zdjęcia. Igła nagrywał „Igłą Szyte”
w tej serii będzie dużo nas. Bo on co chwile nagrywał mnie i Kingę jak coś
robimy. W końcu ruszyliśmy w stronę dyskoteki która polecili nam jacyś przechodzący
ludzie. Już od wejścia grała super muzyka. Gdy barmani nas zobaczyli od razu dostaliśmy
najlepsza loże. Kurde nic tylko chodzić z siatkarzami na imprezy. Chłopacy zamówili
piwo a my z Kinga drinka. Szybko go wypiliśmy i poszłyśmy na parkiet. Chłopacy
nie chcieli iść bo powiedzieli ze nie potrafią tańczyć. Ojj Winiar kłamiesz widziałam
twoje wygi bańce. I ty Wrona tez. Ale trudno. Cały czas kręciły się koło nas jakieś
typy. Ale my nie zwracałyśmy na nich uwagi. My przyszliśmy potańczyć, a nie romansować.
Gdy się zmęczyłyśmy poszłyśmy do chłopaków. Widziałam że patrzą się krzywo na każdego
kto przechodził i się patrzył. Boże mamy własna ochronę. Nagle ktoś zasłonił mi
oczy. Wystraszyłam się trochę. Wtedy ten chłopak, wiedziałam ze to facet po perfumach,
wyszeptał mi do ucha.
- zgadnij kto to?
Ten glos rozpoznałabym
wszędzie. Nawet jak by było ciemno i bym go nie widziała. Odwróciłam się i rzuciłam
Alexowi w ramiona.
- Alex!
- Piękna co ty tu robisz? (Alex)
- Nie widać? Jestem ze znajomymi. A
ty?
- Ja tez. Od kiedy kumplujesz się z
siatkarzami? Nie wspominałaś o tym. (Alex)
- A ostatnio jakoś. Nie rozmawialiśmy
to jak ci miałam powiedzieć.
- Zatańczysz.? (Alex)
- Nie dzięki. Przed chwila skończyłam.
- Ale nie daj się prosić, tylko jeden taniec.
- Ewentualnie.
Wszyscy
patrzyli się na nas jak na idiotów bo mówiliśmy po francusku. Kiwnęłam głowa
Kindze ze ma wyjaśnić chłopakom o co chodzi i poszłam na parkiet. Ja nie wiem
czy on ma jakieś wtyki czy co ale jak się pojawiliśmy od razu poleciała wolna
piosenka. No cóż trzeba było zatańczyć wolnego. Alex był wyższy ode mnie wiec mogliśmy
swobodnie tańczyć. Widziałam te wrogie spojrzenia chłopaków. Alex chyba tez je zauważył.
- Twoi znajomi chyba mnie nie lubią.
(Alex)
- Oni nie lubią każdego płci męskiej
kto się do nas zbliża.
- Cholernie zazdrośni są. Ale
najbardziej ta dwójka. (Alex)
- Która?
- Na pewno Kurek bo tego znam i taki
z broda. (Alex)
- Wrona. Z Bartkiem mam pokój, a
Wrona to mój kumpel.
- A ta twoja piękna koleżanka? (Alex)
- To moja przyjaciółka Kinga. A tak w
ogóle to opowiedz co się u ciebie działo przez ten rok.
- Co by ci tutaj powiedzieć. Mam firmę.
Załatwiamy koncerty gwiazd. Właśnie teraz organizujemy koncert Maca Millera. Odbędzie
się w czwartek wiec nie wiele czasu nam zostało. A jeszcze on przylatuje tutaj
jutro. Wiec trzeba to wszystko już skończyć. Słuchaj do kiedy tu jesteś? (Alex)
- Na pewno gdzieś tak do poniedziałku.
- Nie chciałabyś iść gdzieś na kawę? (Alex)
- Pod jednym warunkiem.
- Jakim? (Alex)
- Załatwisz mi dwa bilety na jego
koncert i spotkanie z nim.
- Az tak go kochasz? (Alex)
- Nie ja. Moja przyjaciółka.
- Okej. W którym hotelu jesteś? (Alex)
- Hotel de Banville.
- Jutro po ciebie podjadę tak koło
18-19 pojedziemy gdzieś na kolacje to dostaniesz je. (Alex)
- Miała być kawa.
- Już jutro się z nim wtedy
spotkacie. Weź przyjaciółkę ze sobą. Jaki macie numer pokoju? (Alex)
- 168 i 169.
- Nie macie razem? (Alex)
- Nie bo Kinga doszła potem. Wątpię
czy Kurek wytrzymałby z jeszcze jedna taka jak ja. - piosenka się skończyła- to
dzięki za taniec. Do jutra.
- Do jutra piękna. (Alex)
Byłam
przyzwyczajona, bo zawsze tak do mnie mówił. Dostałam buziaka w polik i poszłam
do naszej loży. Wiedziałam ze dostane opierdziel. widziałam to po ich minach.
Strzyczkowska już po tobie.
~*~
Już ten mi się nie podoba xD
Za to w następnych będzie się działo.:P
obiecuje wam to ;D
ja sie zastanawiam dlaczego tak jest, że mam dużo wejść a mało komentarzy..
Tekst napisany tak zwiastuje to ze w tym momencie mowi się po francusku :)
Nie wiem czy widziałyście ale jest dodana nowa karta ZARTY :D
zapraszam do zajrzenia do niej ;p
czekam na wasze opinie i do następnego :*
Boski czekam z niecierpliwością na następny :)
OdpowiedzUsuńbuziaki i do następnego :*
Lena
Superowy jest;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Kocham too <3 cudownie piszesz :D czekam na nastepny i weny życzę :*
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział <3
OdpowiedzUsuńLeć jak orzeł, ląduj jak Wrona made my day! :D
Czeeekam na kolejny! ;*
Oj Wrona, Wrona, Wrona zazdrośniku! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! ;)
Nowa postać. Ciekawa jestem czy namiesza :D
OdpowiedzUsuńPisz szybo!
Pozdrawiam!
Zapraszam na siedemnastkę :)
Usuńhttp://the-feeling-you-can-know-so-much.blogspot.com/
Pozdrawiam!
give me more!!!!
OdpowiedzUsuńOmg, Paryż, romanse itp... ^^ No, ze Paulina się tak na wszystko zgadza i za każdym razem im ulega, powinna być bardziej asertywna! :D No, ale najbardziej, to mnie właśnie Wrona rozwalił, o masakra, niestraszne mu siły grawitacji, xd A pro po chłopaków... Alex chyba był zainteresowany Kingą, a ta banda kretynów raczej nie ma nic do tego. :P Rozdział świetny. :* Uwielbiam to jak piszesz, jest tak zabawnie i tak miło się czyta :3 Już nie mogę się doczekać kolejnych ^^ Do następnego.♥
OdpowiedzUsuńDobre jest, co ty chcesz! :P
OdpowiedzUsuńParyż *.*
Oj chłopcy coś zazdrośni są xd Ale to dobrze, widać że Paulina ma branie ;)
Pozdrawiam :**
Przeczytałam całego twojego bloga i bardzo mi się podoba! :D
OdpowiedzUsuńCała fabuła jest genialna ;) Czekam na kolejny rozdział :)
W wolnych chwilach zapraszam do mnie.
Pozdrawiam c:
Jeden wieczór i wszystkie rozdziały nadrobione! czyta się wyśmienicie i kurde czekam na więcej! ^^ Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńExtra ;)
OdpowiedzUsuń