piątek, 1 listopada 2013

23. Leć jak orzeł, ląduj jak Wrona.

- Lovelas.
- Ej skąd to znasz? (Igła)
- Wiesz Igła ona już dorasta. To nie jest ta mała dziewczynka w warkoczykach i aparacie na zębach. Ale bardziej wredna jest. (Bartman)
- Ee Bartman.
- Ee Strzeczkowska. (Bartman)
- Strzyczkowska debilu.
- Dobra brzmi podobnie. (Bartman)
- Nawet nie wiesz jak mam na nazwisko.
- Ważne że chodziło mi o ciebie. (Bartman)

W końcu nasza czwórka raczyła do nas dołączyć. Ruszyliśmy na miasto. Co prawda chłopacy mieli teraz czas wolny ale musieli mieć koszulkę z polska flagą i jeansy. Postanowiliśmy pierw pójść pod wieże Eiffla i porobić sobie jakieś zdjęcia moja lustrzanka. Chłopacy nie byli zbytnio zadowoleni z rozwoju sytuacji, ponieważ to oni mieli wyrywać my miałyśmy ich pilnować a było na odwrót. To oni musieli nas. Tak byliśmy z Kinga wyrywane. Co chwile zaczepiał nas jakiś francuz. Tak to jest jak jest się Polka. Oni na takie lecą. Skąd to wiem.? Były Kingi był Francuzem, kiedyś tez na necie poznałam nie jakiego Alexa. Również pochodził z Paryża. Fajnie się z nim gadało, ale potem kontakt się urwał i jakoś z nim już nie rozmawiałam. Wracając do nas. Gdy już doszliśmy na miejsce każdy miał sesje zdjęciowa. Chłopacy pozowali a ja robiłam im zdjęcia. Potem była Kinga i ona chciała z każdym siatkarzem osobno. Wiec trzeba było tam jeszcze zostać. W końcu skończyłam.

- Dobra to zbieramy się.
- Zaraz zaraz. Jeszcze ty. (Winiar)
- Ale nie starczy nam czasu na co innego.
- Szybko do zdjęć się ustawiaj ja ci zrobię. (Pit)
- Pitus daj to lepiej profesjonaliście. To tak jak ja. Z każdym oddzielnie. (Kinga)

Ale było śmiechu. W moich butach na koturnie byłam troszkę wyższa niż Zati wiec on zrobił smutna minkę a ja taka szczęśliwa stałam nad nim. Zresztą tez było zabawnie. Kurek wziął mnie na barana. Dziewczyny powiem wam ze ma się pietra jak jest się ponad 210cm nad ziemia. A ten jeszcze się tam wygłupiał. Potem był Igła to on dawał mi buziaka w policzek. I w końcu nadeszła chwila Wrony. Ten tez wziął mnie na barana ale on zaczął robić jak samolot. Postawił mnie na ziemie. Tylko jakoś tak niefortunnie i się przewróciłam. Wrona tez poleciał bo pociągnęłam go za koszulkę. Wszyscy zamiast nam pomoc to śmiali się.

- lec jak orzeł, ląduj jak Wrona. (Kinga)

Teraz to i ja się śmiałam. Boże my to mamy teksty. W końcu wstaliśmy. Każdy zgłodniał więc musieliśmy namierzyć jakąś pizzerie. Pierwsza lepsza, najwyżej się nie najemy.

- To co wbijamy tutaj?
- Ja już jestem tak głodny , że mi to obojętnie. (Zatorski)
- Ty jesteś wiecznie głodny. (Kurek)
- Rosnę to muszę dużo jeść. (Zatorski)
- W sumie przydałoby ci się urosnąć ale już za późno raczej. (Wrona)

Weszliśmy do środka. Było dość dużo ludzi, czyli prawdopodobnie się najemy. Podszedł do nas kelner i chciał przyjąć zamówienie.

- Kochani uczyłem się francuskiego to ja złoże. (Kosok)

Patrzyliśmy się na Kosoka z Kingą z głupimi uśmiechami. Przecież nie powiemy im, że mówimy biegle po francusku. Popatrzmy jak się męczy. W końcu gdy on skończył, a kelner dalej nie wiedział o co mu chodzi odezwał się do nas po angielsku. Chłopacy odetchnęli z ulgą. No to że Możdżonek jako El Kapitano musi mówić po angielsku dobrze, to on składał zamówienie. Kosok zamówiłby nam nie wiadomo co tak zmyślał. Każde z nas zamówiło po dużej pizzy. Tylko my z Kingą wzięłyśmy sobie na pół. Posiedzieliśmy, pośmialiśmy się i przyszło nasze zamówienie. Jezu jakie te pizze były wielkie. My z Kingą nawet na pół jej nie zjadłyśmy całej. Za to chłopacy mieli każdy swoją osobną. Zniknęły migusiem. Jak oni to zmieścili to ja nie wiem. Zapłaciliśmy i ruszyliśmy dalej zwiedzać miasto. Pochodziliśmy, pośmialiśmy się porobiliśmy sobie śmieszne zdjęcia. Igła nagrywał „Igłą Szyte” w tej serii będzie dużo nas. Bo on co chwile nagrywał mnie i Kingę jak coś robimy. W końcu ruszyliśmy w stronę dyskoteki która polecili nam jacyś przechodzący ludzie. Już od wejścia grała super muzyka. Gdy barmani nas zobaczyli od razu dostaliśmy najlepsza loże. Kurde nic tylko chodzić z siatkarzami na imprezy. Chłopacy zamówili piwo a my z Kinga drinka. Szybko go wypiliśmy i poszłyśmy na parkiet. Chłopacy nie chcieli iść bo powiedzieli ze nie potrafią tańczyć. Ojj Winiar kłamiesz widziałam twoje wygi bańce. I ty Wrona tez. Ale trudno. Cały czas kręciły się koło nas jakieś typy. Ale my nie zwracałyśmy na nich uwagi. My przyszliśmy potańczyć, a nie romansować. Gdy się zmęczyłyśmy poszłyśmy do chłopaków. Widziałam że patrzą się krzywo na każdego kto przechodził i się patrzył. Boże mamy własna ochronę. Nagle ktoś zasłonił mi oczy. Wystraszyłam się trochę. Wtedy ten chłopak, wiedziałam ze to facet po perfumach, wyszeptał mi do ucha.

- zgadnij kto to?

Ten glos rozpoznałabym wszędzie. Nawet jak by było ciemno i bym go nie widziała. Odwróciłam się i rzuciłam Alexowi w ramiona.

- Alex!
- Piękna co ty tu robisz? (Alex)
- Nie widać? Jestem ze znajomymi. A ty?
- Ja tez. Od kiedy kumplujesz się z siatkarzami? Nie wspominałaś o tym. (Alex)
- A ostatnio jakoś. Nie rozmawialiśmy to jak ci miałam powiedzieć.
- Zatańczysz.? (Alex)
- Nie dzięki. Przed chwila skończyłam.
- Ale nie daj się prosić, tylko jeden taniec.
- Ewentualnie. 

Wszyscy patrzyli się na nas jak na idiotów bo mówiliśmy po francusku. Kiwnęłam głowa Kindze ze ma wyjaśnić chłopakom o co chodzi i poszłam na parkiet. Ja nie wiem czy on ma jakieś wtyki czy co ale jak się pojawiliśmy od razu poleciała wolna piosenka. No cóż trzeba było zatańczyć wolnego. Alex był wyższy ode mnie wiec mogliśmy swobodnie tańczyć. Widziałam te wrogie spojrzenia chłopaków. Alex chyba tez je zauważył.

- Twoi znajomi chyba mnie nie lubią. (Alex)
- Oni nie lubią każdego płci męskiej kto się do nas zbliża.
- Cholernie zazdrośni są. Ale najbardziej ta dwójka. (Alex)
- Która?
- Na pewno Kurek bo tego znam i taki z broda. (Alex)
- Wrona. Z Bartkiem mam pokój, a Wrona to mój kumpel.
- A ta twoja piękna koleżanka? (Alex)
- To moja przyjaciółka Kinga. A tak w ogóle to opowiedz co się u ciebie działo przez ten rok.
- Co by ci tutaj powiedzieć. Mam firmę. Załatwiamy koncerty gwiazd. Właśnie teraz organizujemy koncert Maca Millera. Odbędzie się w czwartek wiec nie wiele czasu nam zostało. A jeszcze on przylatuje tutaj jutro. Wiec trzeba to wszystko już skończyć. Słuchaj do kiedy tu jesteś?  (Alex)
- Na pewno gdzieś tak do poniedziałku.
- Nie chciałabyś iść gdzieś na kawę? (Alex)
- Pod jednym warunkiem.
- Jakim? (Alex)
- Załatwisz mi dwa bilety na jego koncert i spotkanie z nim.
- Az tak go kochasz? (Alex)
- Nie ja. Moja przyjaciółka.
- Okej. W którym hotelu jesteś? (Alex)
- Hotel de Banville.
- Jutro po ciebie podjadę tak koło 18-19 pojedziemy gdzieś na kolacje to dostaniesz je. (Alex)
- Miała być kawa.
- Już jutro się z nim wtedy spotkacie. Weź przyjaciółkę ze sobą. Jaki macie numer pokoju? (Alex)
- 168 i 169.
- Nie macie razem? (Alex)
- Nie bo Kinga doszła potem. Wątpię czy Kurek wytrzymałby z jeszcze jedna taka jak ja. - piosenka się skończyła- to dzięki za taniec. Do jutra.
- Do jutra piękna. (Alex)

Byłam przyzwyczajona, bo zawsze tak do mnie mówił. Dostałam buziaka w polik i poszłam do naszej loży. Wiedziałam ze dostane opierdziel. widziałam to po ich minach. Strzyczkowska już po tobie.


~*~
Już ten mi się nie podoba xD
Za to w następnych będzie się działo.:P 
obiecuje wam to ;D
ja sie zastanawiam dlaczego tak jest, że mam dużo wejść a mało komentarzy.. 
Tekst napisany tak zwiastuje to ze w tym momencie mowi się po francusku :)
Nie wiem czy widziałyście ale jest dodana nowa karta ZARTY :D 
zapraszam do zajrzenia do niej ;p 
czekam na wasze opinie i do następnego :*

13 komentarzy:

  1. Boski czekam z niecierpliwością na następny :)
    buziaki i do następnego :*
    Lena

    OdpowiedzUsuń
  2. Superowy jest;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham too <3 cudownie piszesz :D czekam na nastepny i weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham ten rozdział <3
    Leć jak orzeł, ląduj jak Wrona made my day! :D
    Czeeekam na kolejny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Wrona, Wrona, Wrona zazdrośniku! ♥
    Czekam na następny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowa postać. Ciekawa jestem czy namiesza :D
    Pisz szybo!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na siedemnastkę :)
      http://the-feeling-you-can-know-so-much.blogspot.com/
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. give me more!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Omg, Paryż, romanse itp... ^^ No, ze Paulina się tak na wszystko zgadza i za każdym razem im ulega, powinna być bardziej asertywna! :D No, ale najbardziej, to mnie właśnie Wrona rozwalił, o masakra, niestraszne mu siły grawitacji, xd A pro po chłopaków... Alex chyba był zainteresowany Kingą, a ta banda kretynów raczej nie ma nic do tego. :P Rozdział świetny. :* Uwielbiam to jak piszesz, jest tak zabawnie i tak miło się czyta :3 Już nie mogę się doczekać kolejnych ^^ Do następnego.♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobre jest, co ty chcesz! :P
    Paryż *.*
    Oj chłopcy coś zazdrośni są xd Ale to dobrze, widać że Paulina ma branie ;)
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam całego twojego bloga i bardzo mi się podoba! :D
    Cała fabuła jest genialna ;) Czekam na kolejny rozdział :)
    W wolnych chwilach zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam c:

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeden wieczór i wszystkie rozdziały nadrobione! czyta się wyśmienicie i kurde czekam na więcej! ^^ Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń