Wiedzialam ze jestem zla na Bartka za ta akcje ale jak widzialam go takiego smutnego to nie moglam nic na to poradzic. Kazdemu obudzilby sie instynkt macierzynski i chcialby go zaraz przytulic. Podeszlam do tych drzwi i otworzylam je. Moim ocza ukazal sie Matt i moja przyjaciolka Kinga. Rzucilam sie w strone Kingi, w koncu nie widzialam jej od tej pamietnej imprezy. Matt chrzaknal i tez wystawil rece do przytulenia. Jego tez przytulilam, mial takie zarabiste perfumy. Moje ulubione Calvina Kleina. Skierowalam na niego palec.
- a tak w ogole to co ty tutaj robisz?
- jak to co stoje. (Matt)
- hahha ale to bylo zabawne. A tak na serio.?
- spytaj sie kolezanki ona ci powie. (Matt)
Kinga stala i nic nie rozumiala z tego co mowilismy. Tak to jest jak sie na lekcjach angielskiego siedzi i w ksiazce maluje zamiast uwazac. Nagle w drzwiach pojawil sie na wpol rozebrany Bartek. No tak mial isc pod prysznic. Gdy Matt go zobaczyl, wkurzyl sie i poszedl przed siebie.
- a temu co? (Bartek)
- ej Kurus byl bys tak laskawy i nie paradowal prawie nago przy mojej przyjaciolce. Ty chcesz zeby ona mi na zawal zeszla.
- no ja wiem ze ja mam co pokazywac. I ty bedziesz to widziala na codzien. (Bartek)
- wez idz juz sie kap.
Bartek poszedl taki usmiechniety a ja wpuscilam Kinge do srodka. Rozgladala sie po pokoju i zobaczyla dwa lozka, z dwiema walizkami.
- czy ja o czyms nie wiem? Od kiedy jestes z Kurkiem? (Kinga)
- nie jestem z Kurkiem.
- ale macie razem pokoj i w ogole. (Kinga)
- tak, poinformowali mnie o tym na miejscu, a ze ja mam jakiegos pecha to wylosowala mnie ta niewyzyta seksualnie menda.
- slyszalem i bedzie kara za te slowa. (Bartek)
- ty nie podsluchuj. Kap sie a nie przeszkadzasz.
- wiesz tu jest tak milo i przytulnie moze chcesz dolaczyc.? (Bartek)
- widzisz mowilam. Nie dzieki ty zboczencu. Ej a tak w ogole to co robil z toba Matt?
- spotkalam go tutaj pod drzwiami, akurat mial pukac. I pytal sie do kogo a ja ze do ciebie a on o ja tez. A ja taka zdziwiona ze ty nastepnego siatkarza wyrwalas, bo wiesz jak ja sie na nich znam. Ale sobie mysle kurde po angielsku gada, to skad ona go ma. (Kinga)
- to jest Matt, ten z USA.
- ten za piekny na ten swiat? (Kinga)
- tak. No dobra a tak w ogole to co tutaj robisz?
- no bo moim rodzicom zachcialo sie gdansku no to oni sobie poszli a ja powiedzialam ze ide do ciebie. No a pamietasz mowilas mi gdzie bedziecie no to w recepcji sie spytalam i mi powiedzieli. No i zostaje na weekend. Mam wykupiony pokoj. Oczywiscie nizej bo wy macie cale pietro wykupione ale zawsze obok ciebie. Bede cie pilnowac jak ten zboczeniec bedzie ci cos robil. (Kinga)
Na to z lazienki w samym reczniku wyszedl Bartek i szczerzac sie do nas podszedl do Kingi i podajac jej reke powiedzial.
- witam cie piekna przyjaciolko Pauliny, nie bedziesz musiala nas pilnowac przeciez jestesmy duzi. (Bartek)
- no ty kolego napewno. (Kinga)
- przepraszam moge cie Paulina na chwile prosic. (Bartek)
- poczekaj chwile zaraz wroce.
- tylko zeby mi z tego dzieci nie bylo. Ja nie chce juz tak szybko ciocia zostac. (Kinga)
Zaczelismy sie smiac. No tak dziwnie to musialo wygladac ja ubrana, Bartek w reczniku, ciagnie mnie do lazienki. Stanelam a on patrzyl sie na mnie takim dziwnym wzrokiem.
- slucham. Wiesz tak troche dziwnie sie czuje.
- a tak przepraszam. Chcialbym ci podziekowac za to ze wysluchalas mnie dzisiaj. No i chcialem ci powiedziec ze przed chwila zakonczylem zwiazek z Natalia. Mialem tego dosyc i powiem ze chyba nawet tym sie nie przejela zbytnio. (Bartek)
- oj Bartek nie wiem co mam ci powiedziec. To powodzenia w szukaniu nowej milosci.
- haha dziekuje ci bardzo, no wiesz poszlibysmy gdzies dzisiaj ale jutro gramy mecz wiec musze sie wyspac. Ale za jakas chwile idziemy na obiad. (Bartek)
- okej ja wyjde do Kingi bo jeszcze cos sobie pomysli.
Zaczelismy sie smiac, wyszlam wiec do mojej wspanialej przyjaciolki, a ta juz patrzyla sie na mnie podejrzliwym wzrokiem.
- kochanie ja mam nadzieje ze wy tam nic ze soba nie planujecie? (Kinga)
- nie. Prosze cie. Po pierwsze on jest ode mnie starszy prawie o 10 lat to juz jest pedofilia, po drugie w ogole sie nie znamy.
- wiek nie ma znaczenia. A poznac zawsze sie mozna. -nachylila sie nade mna i wyszeptala mi do ucha- widac jak wy na siebie patrzycie. A zwlaszcza on na ciebie. Pozera cie wzrokiem.
Kinga pozegnala sie z nami, bo jej rodzice do niej zadzwonili. Kurek na szczescie byl juz ubrany. Zakluczylismy pokoj i udalismy sie do restauracji. Chociaz nie mozna tego bylo tak nazwac. Mielismy wykupiona specjalna sale, na ktorej jedlismy. My, Brazylia, USA i Argentyna. Boze, na raz tyle wielkoludow i ja taka mala. Jak weszlismy juz od progu Igla sie o mnie darl.
- chodz moja coreczko do mnie. Zajalem ci miejsce.
- eej tato.
Podeszlam do stolika, i zauwazylam ze na tym "zajetym" dla mnie krzesle siedzi Ziomek, chrzacham lekko a on unosi lekko glowe do gory i sie usmiecha. Na to Igla wzial, podniosl to krzeslo, odszedl kawalek z Ziomkiem, wykopal go gdzies i przyniosl mi krzeslo. Na to wraca Ziomus z obolalym tylkiem.
- bedziesz chcial ode mnie IPoda pozyczyc. To ja ci to wszystko wtedy wypomne Ignaczak, zobaczysz. (Zygadlo)
- nie obiecuj, nie obiecuj. Ja i tak wiem ze mi pozyczysz. W koncu mnie kochasz. Jak kazdy. (Igla)
- boze zeby Iwona to slyszala. (Kurek)
- ja wspolczuje tej kobiecie. Ona ma w domu przekichane.
- ee tam na razie ze mna wytrzymuje. Zobaczymy jak dlugo. A wiesz ze ja poznasz. Przyjedzie na mecz w Katowicach.(Igla)
Ja z Bartkiem siedzielismy kolo siebie. Na przeciwko siedzial mnie Igla, Ziomek i Misiek. Potem dolaczyl do nas jeszcze Mozdzon. Nagle poczulam na moim kolanie czyjas reke. Ja juz dobrze wiedzialam kogo to byla reka. Ale ma Bartek przerabane. Zemszcze sie na nim. Przeprosilam ich na chwile i poszlam zadzwonic do Kingi. Powiedzialam jej moj plan, byla nim bardzo podekscytowana. Wrocilam do stolika, gadalismy tak sobie, caly czas czulam na sobie jedno spojrzenie. I nie bylo ono mile. Ale gdy tylko o nim myslalam, robilo mi sie goraco... i to bardzo..
~*~
Tumtudumtututututuuuu
Prosze bardzo oto nastepny rozdzial ;3
Akcja dopiero sie rozkreca ;p
Powiem wam ze mam ostatnio wspanialy humor wiec moze rozdzialy beda czesciej, ale na pewno beda jeszcze bardziej pokrecone ;D
Czekam na wasze komentarze, one motywuja mnie do pracy <3
A wiec do nastepnego ;)
Ciasteczkowy potwor ;*
Fajnie, podoba mi się ta dość szybka akcja. Im więcej będzie Matta, tym bardziej będę zadowolona! Pozdrawiam serdecznie : *
OdpowiedzUsuńDonius
[spell-a-loss]
Hahahaha, omg, kocham <3 Kurek widzę szybki. najpierw się żali, płacze, potem jednym telefonem zrywa z ukochaną, w ogóle się tym nie przejmując, a chwilę później zaczyna flirtować z Paulą. no nieźle. ^^ Igla jest kochanym ojcem <3 xD No i Kinga na posterunku, ma się rozumieć! :D No, a Matt... mam nadzieję, że to ostatnie spojrzenie po którym Paulinie robiło się gorąco, należało do Matt'a... :3 Licze na to ^^ Rozdział fantastyczny. :* I taki śmiechowy. :D Cieszę się, że masz dobry humor i rozdziały będą częściej. :3 A teraz pisz kolejny. :) Do następnego.♥
OdpowiedzUsuńTo spojrzenie należało do Miska ahahha :D
OdpowiedzUsuńWIKTORIA SMYKACZ ono na pewno nie należało do Miśka skoro robiło jej się gorąco to albo nasz kochany Bartuś albo Matt za piękny na ten świat XD Taka ta moja logika :D
UsuńSpojrzenia na pewno należało do Matta ;)
OdpowiedzUsuńNo może nie na pewno, ale tak mi się wydaje ;d
Fajnie, że Kinga odwiedziła Paulinę i ciekawe jaką zemstę na Kurka wymyślają ? ;p
Z tym pocałunkiem to przeholował, ale dobrze, że zwierzył się Pauli, bo przynajmniej mu ulżyło ;) I dobrze, że zerwał z Natalią, bo jak widać ten związek był bez sensu ;p
Pozdrawiam ;**
Zapraszam na nowy rozdział:
OdpowiedzUsuńhttp://zatanczzemn.blogspot.com/2013/08/rozdzia-5-probujesz-zapomniec-on-ci-nie.html
Pozdrawiam HaNa :)
Świetny blog :)
ciekawe co z tym planem,zemstą czy jak to można nazwać na milion innych sposobów ;d zapraszam na nowy http://eveerything-at-once.blogspot.com/ :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMam przyjemność zaprosić cię na 5 rozdział na http://to-tylko-siedem-dni-kotku.blogspot.com/. Jeśli masz czas, ochotę, chęci, to zapraszam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Zapraszam serdecznie na nowy rozdział: http://spell-a-loss.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Donius :*