piątek, 31 stycznia 2014

36. Stanie albo spanie.

Ruszylysmy z Kinga w strone wiezy Eiffla. Po drodze zahaczylysmy o jakas lodziarnie i kupilysmy sobie po dwie galki lodow. Wyjatkowo dzisiaj byla sliczna pogoda no i na dodatek bylo mega goraco. Szlysmy i rozmawialysmy sobie o wszystkim i o niczym.

- Paulina? Kinga
- tak.
- czemu mi nie powiedzialas o Kurku ? Kinga
- czego ci nie powiedzialam?
- ze sie calowaliscie. Ja sie musze takich rzeczy od Nowakowskiego dowiadywac? Kinga
- ale Kinga.
- wybacze ci teraz ale zeby mi sie to wiecej nie powtorzylo. Bo zobaczysz. Kinga
- dobra dobra. Ty ale w sumie jaka z tego Nowakowskiego jest papla.
- no wiesz. Uczy sie od mistrzow. Kinga
- No wiadomo ze od nas.
- ej ty patrz na tych jak sie patrza. Kinga
- niech sie patrza na cos co nigdy nie bedzie ich.
- dokladnie. Kinga
- jak Mac?
- kto? Kinga
- No Miller. Czy jak mu tam.
- aa. Dobrze. Piszemy ze soba. Kinga
- oo widze dzieje sie.
- a ty idziesz ze mna na ten koncert? Kinga
- no nie wiem. A nie chcesz zabrac kogos innego?
- no a kogo ja moge innego zabrac? Chyba nie Nowakowskiego. -Ja zaczelam sie glupio usmiechac- Paulina ty nawet o tym nie mysl. Nie zabiore go bo on wszystkim robi wioche. Kinga
- ale Kingus. Zobaczysz ze bedzie milo. Wiesz ze ja musze byc na meczu z chlopakami.
- a Piotrek? Kinga
- a no tak zapomnialam. No to musisz isc sama.
- przezyje to juz trudno. Kinga

Zaczelysmy sie smiac. Pod wieza Eiffla porobilysmy sobie zdjecia wiadomo na fejsa itd. Trzeba sie pochwalic. Ludzie patrzyli sie na nas dziwnie kiedy ze soba rozmawialysmy. Zastanawiali sie pewnie skad jestesmy. Oczywiscie moj cenny czas musial przerwac telefon. Patrze a to jakis numer. Ej kto to. Bede taka yolo i odbiore.

- tak slucham? 
- gdzie ty jestes?!
- yy a kto mowi?
- hmm domysl sie moja seksowna blondynko.
- Bartman debilu.
- widzisz jak mozna poznac kogos. Bartman
- czego chcesz?
- stoje wlasnie w twoim pokoju i ciebie nie ma. Gdzie wielmozna ksiezniczke znajde? Bartman
- pod wieza Eiffla.
- przeciez to jest tak daleko. Bartman
- jak kochasz to przyjdziesz.
- mi nie zalezy. Bartman
- mi trzy razy.
- dobra wez. Za 15 minut bede. Bartman
- paaa.

Zaczelam sie smiac. Ten facet nigdy nie zmadrzeje. Opowiedzialam Kindze i usiadlysmy sobie na murku. Przechodzil tamtedy fajny chlopak wiec go zaczepilam.

- przepraszam zrobilbys nam jakies kilka zdjec?
- Pewnie. Ustawcie sie tylko.

Stanelysmy z Kinga pozujac do zdjec. Widac bylo ze chlopak znal sie na rzeczy. Najlepsze zdjecie jakie nam zrobil. Bylo przepiekne. Podziekowalam mu i sie ulotnilysmy. Kawalek dalej zaczepil nas Bartman z Kubiakiem, Kurkiem, Nowakowskim, Ziomkiem, Zatim, Igla i Wronka.

- Wiecej was matka nie miala?
- jeszcze kilku chcialo isc wiec sie ciesz ze tylko my. Zati
- fajnie bedziemy wygladac z osmioma dwumetrowcami. Kinga
- no ty napewno. Ja to wiesz przy Pawle jeszcze jakos wygladam bo on jest niecale 10 cm wyzszy ale ty z tym swoim 160 w kapeluszu to sobie mozesz.
- Paulina kochanie dawno nie dostalas? Kinga
- eej moze bysmy szli bo dzisiaj mecz wiec do 18 musimy sie wyrobic. Bartman
- a ktora jest? Kurek
- 11. Tak wiec raz dwa. Bartman
- ej a tak w ogole to gdzie jest jakas galeria?
- to nie sprawdzilas nigdzie? Bartman
- to przeciez ty mnie zapraszales na zakupy.
- jezu wez cos z toba zalatwiaj. Teraz spytaj sie kogos my nie umiemy. Bartman

Boze wez cos z nimi rob. Przechodzila akurat kolo nas grupka nastolatkow. Podeszlam i zaczepilam ich, gdyz zauwazylam ze niosa jakies siatki z logami sklepow. Spytalam sie o droge a oni wszystko mi wytlumaczyli.

- no to ruszamy.
- na pewno wiesz gdzie? Bartman
- Zibi czy ty watpisz we mnie?!
- Skadze.

Wyciagnelam moje tabletki na astme i alergie. Chlopaki dziwnie sie na mnie spojrzeli. A no taka one sa niebieskie.

- hmmm niebieska tabletka? Pit
-niebieska tabletka nie wiem co oznacza,  stanie? Igła
-stanie albo spanie - Winiar (w tle słychać"stanie ale nie wiem czy mi")
-Igła...
-Słucham? Ja niebieskiej nie potrzebuje jeszcze jestem młody. Igla
- Tobie to juz chyba smierc pod oczami patrzy. Winiar
- tobie juz nie dlugo tez. Igla
- szybciej Ziomkowi. Winiar
- Ej chamuj pieta. Ziomek
- Ziomek takie teksty to sa zarezerwowane dla Pita.

Wszyscy sie spojrzeli i wybuchneli smiechem. Ruszylismy w strone tej galeri bo do jutra sie nie wyrobimy.

8 komentarzy:

  1. Hahaha świetny rozdział;)
    Taki pozytywny i przede wszystkim zabawny;)
    Ciekawe co tam się dalej będzie działo;)
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótko, ale zabawnie!
    Widzę, że jak zakupy to tylko w większym gronie.. :)No chyba, ze Zbyś boi się, że go Paulina ogołoci z wszystkich pieniędzy i wziął ze sobą obstawę. Tak na wszelki wypadek. :))
    No i nadal czekam na jakąś wzmiankę o tym, kto jest tym tajemniczym panem, w którym się zakochała Paulina.
    Pozdrawiam, ściskam i wg.. :))
    Faith. :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny! Rozwalają mnie teksty Pauli i Zbyszka xd
    Hshshs akcja z tabletką najlepsza xd
    Pisz szybko ;*
    Zapraszam do siebie na 20 ;)
    http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. genialny! widzę, że teksty z igłą szyte! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam jestem zdania, że na zakupy to zawsze trzeba grupką chodzić :P Tylko jeszcze musi się jakiś facet znaleźć, co by te wszystkie torby osił i najlepiej kartę kredytową dał :D
    No i ja jeszcze tu przepraszam, że dopiero teraz docieram ;/
    Ale wyrażam skruchę, bo miałam ostatnio napięty grafik po powrocie do szkoły... :((
    Jednakże humor mi się poprawił, jak czytałam te tekściory z Igłą szyte :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń