Wszystko zaczyna się od marzeń
środa, 29 października 2014
Powiadomienie
http://okiemdziewczynysiatkarza.blogspot.com/
środa, 21 maja 2014
41. Po was widać że się nie wysypiacie.
- spoko. Nie ma sprawy. -usiadłam koło Andrzeja bo było wolne miejce. Nie ma to jak ponad 20 osób w malutkim pokoju- A tak w sumie to czemu czekaliście na mnie?
- Bo ustalamy nasz powrót. (Wrona)
- wyjeżdzamy we wtorek. Poniedziałek będziecie mieli wolny. Także wtedy zwiedzacie, idziecie gdzie chcecie. Ale we wtorek o godzinie 6 rano widzę wszystkich na dole. Ani minuty dłużej.
- I to sie tyczy ciebie Kurek.
- no chyba ciebie. Założe się, że będę musiał cię znosić w piżamie. (Kurek)
- zobaczymy kto tu kogo będzie budził.
- zapewne my Kingę bo ona też nigdy nie może wstać. Tylko by spała (Pit)
- bo kobieta aby mogła być piękną potrzebuje dużej ilości snu. (Kinga)
- to po was widać że się nie wysypiacie. (Pit)
- Paulina jest uczulona na czekolade. (Wrona)
- No i? . Mam focha i maja byc czekoladki albo zapomnijcie o tym numerze.
- Boze dobrze ze nie mam dziewczyny. (Wrona) - zobaczysz. Nie zen sie bo to jeszcze gorzej. (Igla)
- powiem wszystko Iwonie. !
- do czego to doszło że nas jest tak dużo one są tylko dwie i jeszcze nami rządzą? (Pit)
- to sie nazywa kobiecy urok. (Kinga)
- wlasnie dlatego nas tak kochacie i nie widzicie bez nas zycia.
- tak poetycko zabrzmialo. (Pit)
- Piter nasz znawca poezji. (Wrona)
- dobra zbierajcie sie do siebie. (Anastasi)
- ale u dziewczyn zawsze sie fajnie siedzi. (Winiar)
- to jest moj pokoj i Pauliny. A nie dziewczyn. (Kurek)
- mozesz byc Bartelina. (Igla)
- zobacz jak lece. (Kurek)
- Bartelina Konczita. (Igla)
- Ignaczak, to Mozdzonek jest Konczita. (Bartek)
- Albo Wrona.
- eej Paulina. Ja tu wiem kim jestem. (Wrona)
wtorek, 1 kwietnia 2014
40. Fuuuj smierdzisz.
Rano slyszalam jakies halasy ale tutaj nie ma co sie dziwic. Nawet nie otwieralam oczu bo wiedzialam ze to nasze polskie patafiany. Bartek jak zawsze sluchal muzyki. Bylam zdziwiona bo przez Beatsy nic nie slychac, a ja wiedzialam wszystko czego sluchal. Odwrocilam sie i zobaczylam ze Bartek lezy w lozku z MOIM/JEGO IPodem ale sluchawki ma jakies takie chujowe. Czemu zastanawialam sie z czyim ? Bo mamy takie same. A rozroznic mozna je tylko poprzez tapete. Wstalam pomalu. Mialam takie szczescie ze Kurek siedzial do mnie tylem. Wzielam rozbieg i chcialam skoczyc mu na plecy kiedy on sie odwrocil i zamiast na lozku oboje wyladowalismy na podlodze.
- jezu kobieto czy ty chcesz nas zabic? (Kurek)
- no moja wina ze sie odwracasz wtedy kiedy nie trzeba.
- nie no. Ja tutaj chcialem sprawdzic czy ty dalej spisz bo sie martwilem. A ty mi tutaj z pretensjami wyjezdzasz. Ja lece na trening na razie. (Kurek)
I wybiegl. Oczywiscie zabierajac ze soba IPoda. Dzisiaj sobota. Chlopacy jutro graja kolejmy mecz z Francja. Musza wygrac wierze w nich. Trening chlopakow bedzie pewnie trwal z 2 godziny takze pojde sie ogarnac a potem zobacze co u nich. Wzielam prysznic, zrobilam lekki makijaz i ubralam sie na luzie. Minelo dopiero 30 minut. No nic ide. Mam dres to pocwicze na bierzni kolo nich. Kinga pewnie spala takze nie chcialam jej budzic. Szlam sobie pomalu zmierzajac w strone silowni kiedy wpadl na mnie jakis wysoki facet w stroju do cwiczen.
- im sorry.
- rozgladaj sie palancie.
- what?
- nothing.
Skads go kojarzylam. Jak na zlosc wszedl do tej samej windy co ja. Zobaczyl ze kliknelam pietro na ktorym byla silownia i spojrzal sie na mnie zdziwiona mina.
- co sie patrzysz?
- jestes psychofanka?
- yy co?
- jedziesz na to samo pietro co cwicza siatkarze. Bez specjalnej przepustki nie wejdziesz. -wyciagnelam i pokazalam mu plakietke- Julien jestem. Co wiec robisz u siatkarzy?
- jezdze z nimi. -Julien spojrzal sie na mnie, zmierzyl od gory do dolu- ej nie tak jak sobie to wyobrazasz. Wygralam konkurs i nagroda byl wyjazd z nimi na lige swiatowa.
- to dobrze. Bo nie wygladalas mi na pania do towarzystwa. (Julien)
- serio myslales ze z nimi sypiam?
- przepraszam ale tak. Kobiety nie moga jezdzic jezeli nie naleza do sztabu. (Julien)
- wiem, znam sie na siatkowce.
- dasz mi swoj numer albo facebooka? (Julien)
- a po co ci?
- moze chcialbym z toba popisac? (Julien)
- zapisz sobie Paulina Strzyczkowska.
- Jaka Paulina?! (Julien)
- daj ci zapisze.
Julien dal mi swoj telefon i wpisalam mu na facebooku oraz od razu zaprosilam mnie do znajomych. Wyszlismy z windy i ja poszlam w prawo a on w lewo. Weszlam do silowni i od razu uderzyl mnie zapach potu. No nic zeby wygrywac trzeba duzo trenowac.
- Paulina slonce ty moje wstalas juz. (Anastasi)
- a tak jakos. Mozna skorzystac z bierzni?
- pewnie. -Andrea odwrocil sie i krzyknal- Winiarski zlaz z bierzni!
- czemu? (Winiarski)
- Bo nie ma dzemu. Paulina ma ochote skorzystac ty idz na cos innego. (Anastasi)
Podziekowalam trenerowi usmiechem i podeszlam do Michala. Chcial mnie przytulic ale odsunelam go od siebie i spojrzalam na jego cala od potu mokra koszulke.
- ja nie wiem ze kobietom to sie nie podoba. (Winiarski)
- Misiu to jest obrzydliwe.
- ty trenera to sobie wokol palca owinelas. (Winiarski)
- ma sie ten urok osobisty -Michal poszedl na inna maszyne a ja wydarlam sie do Bartka- KUREK MIGIEM WIDZE TUTAJ MOJEGO IPODA! LICZE DO 10 I MA BYC W MOICH REKACH. JEDEN, DWA, TRZY, CZTERY, PIEC....
- juz, juz. Spokojnie. (Kurek)
- kto ci go pozwolil ruszyc.
- pomylilem sie. (Kurek)
- zebym ja sie zaraz nie pomylila.
- brzmi groznie. (Ignaczak)
- ja taka grozna. Zawsze. Dobra milego treningu.
Ciekawilo mnie czemu chlopacy sie tak dziwnie na mnie patrza. Odblokowalam IPoda i zaczelam sie smiac. Chlopacy gdy zobaczyli moja reakcje rowniez sie smiali. Moja tapeta wygladala tak iz stal Iganczak, Wrona i Kurek z dziubkami i wielkimi okularami, a wygaszacz to wszyscy chlopacy z dziubkami. Kocham ich. Wsadzilam sluchawki do uszu, IPoda do torebki na rece i zaczelam biec. Lecialo ze mnie jakby mnie ktos woda oblal. Widzialam ze chlopacy wyszli chwile temu. Zwolnilam juz troche, az w koncu skonczylam. Gdy szlam holem u nas na pietrze ze swojego pokoju wyszedl swiezy, pachnacy Misiek.
- Michalku chodz na przytulasa.
- fuuuj smierdzisz. (Winiarski)
- Misiu myslalam ze moge na ciebie liczyc. A ty mnie tak bestialsko odrzucasz. -z pokoju wyszedl Andrzej- zobacz Andrzej na pewno mnie przytuli.
- no pewnie. (Wrona)
- Ale ona smierdzi. (Winiarski)
- Winiar przypominam ci jak zawsze ty smierdzisz wrecz walisz po silowni. Takze odwal sie.
Mina Michala gdy Andrzej mnie przytulil byla niesamowita. My zaczelismy sie smiac.
- ale w sumie idz sie wykapac. (Wrona)
- Wrona ty chamie. !
Zaczelam go okladac reka. W koncu i tak przegralam. Laskotki. Najgorsze co moze byc. Wskoczylam Andrzejowi na barana i ruszylismy do pokoju. Bartka w nim nie bylo. Poszlam wziac prysznic i wyszlam w reczniku do pokoju. Zdziwilam sie gdy zobaczylam przed soba wszystkich siatkarzy, sztab, trenera i smiejaca sie, juz prawie lezaca na ziemi Kinge. Nawet przy nich musi stac sie wielka wtopa. Wszyscy sie patrzyli. Na to wypalil Winiarski.
- przynajmniej juz teraz nie smierdzisz. No i jest na co popatrzec.
Za ostatnie zdanie dostal od Andrei w leb a ja wzielam czyste rzeczy i ucieklam do lazienki.
~*~
Przepraszam. Nie mialam neta. Nie mam weny. Dziekuje chociaz tym ktorzy czytaja. Ale i tak przepraszam ze musicie czytac takie brednie... dziekuje za ponad 40 000 wyswietlen ;* nastepny postaram sie w kolejny piatek ale zalezy czy nie dostane szlabanu.. no i nauka w koncu za 20 dni testy ;c
piątek, 14 marca 2014
39. Czujemy sie niechciani.
Kinga:
Hala była dość wielka także będzie dość sporo ludzi zresztą co się dziwić? Wtedy na scenę zaczęli wchodzić muzycy by nastroić instrumenty. Wzięłam lustrzankę i zaczęłam robić kilka zdjęć aby mieć na pamiątkę. Wtedy zauważyłam niedaleko jednego faceta w full capie i kapturze. Rękawy od bluzy miał podciągnięte ukazując wytatuowane ręce. Nie powiem strasznie mi się to podoba jeżeli chłopak ma tatuaże. Ten facet także rozglądał się po całej hali z uznaniem. Wtedy odwrócił się w moją stronę a ja odwróciłam wzrok aby nie wyjść na jakąś wścibską i zajęłam się oglądaniem zdjęć w lustrzance. Zatrzymałam się na zdjęciu z Winiarem i zaczęłam się lekko śmiać. No żebyście widziały ten jego ponętny dziubek!
- Bardzo ładne zdjęcie.
Usłyszałam przy swoim uchu bardzo przyjemny, męski głos i aż podskoczyłam. No wystraszyłam się bo nie słyszałam jak się do mnie zaczaił. Odwróciłam się i był to ten facet w kapturze ale mogłam teraz przyjrzeć mu się lepiej i kto to był? No Mac!
- Ładnie to straszyć porządnych ludzi? – spytałam z udawanym obudzeniem. On tylko się zaśmiał i przytulił mnie przepraszając. – Dobra wybaczam. – wtedy odsunął się lekko i zmierzwił mi włosy.
- Ładnie wyglądasz. – uśmiech - Wiesz to był dobry pomysł by właśnie teraz obejrzeć halę a nie wcześniej.
- Ja bym się bała, że będzie tu za dużo fanów, którzy by się na mnie rzucili.
- No ja widzę jak na razie tylko jedną, wspaniałą fankę, z którą da się nawet fajnie porozmawiać. –ja nie wiem jak on to robi ale kiedy zaproponowałby mi wyjazd na Antarktydę to pojechałabym z nim. – Fajnie jest spotkać cię przed koncertem.
- Przecież i tak widzielibyśmy się po bo mam wejściówki za kulisy.
- Tak ale ile to będzie godzinka? Bo zapewne inni fani też będą chcieli pogadać, porobić sobie zdjęcia itd. (Mac)
- No w sumie racja ale cóż takie życie gwiazdy.
- Chyba sama powinnaś dobrze o tym wiedzieć będąc fotografem reprezentacji. (Mac)
- Nawet nie wiesz jak bardzo..
Wtedy na scene ktoś wszedł i gestem ręki pokazał, że raper musi wracać. Wziął mój aparat, objął mnie od tyłu i zrobił zdjęcie. Oddał lustrzankę i szepnął do ucha „na pamiątkę”.
Paulina:
Przegralismy. Pomimo dopingu naszych wiernych kibicow nie udalo sie nam wyjsc na prowadzenie. Chlopacy gdy wracalismy autokarem byli cicho. Kazdy przezywal porazke na swoj sposob. Ja tez nie mialam humoru. Sluchalismy z Bartkiem oboje muzyki. Zadne sie nie odzywalo. Bartek tylko patrzal co ja wlaczalam a ja co on. Nie zeby cos ale mamy te same piosenki na naszych IPodach. Psypadeg? Nie sondze! Po chwili bylismy juz pod hotelem. Byla godzina 23 i wszyscy byli zmeczeni. Gdy chcielismy wstawac aby wysiasc Andrea wstal i kazal usiasc.
- chlopaki, wiem ze przegralismy. Ale nie mozna sie zalamywac! Wygramy to. Siatkowka jest nieprzewidywalna. Nawet najlepsi kiedys przegrywaja. A wiec bierzemy sie w garsc i nie placzmy nad rozlanym mlekiem.
Niby do chlopakow trafily te slowa ale nie do konca. W hotelu nie odzywalam sie bo widzialam ze nie chca rozmawiac. Gdy czekalismy na winde chlopacy gdzies na chwile odeszli. Pytali sie o cos i uslyszalam tylko jak Bartek mowi : Zamierzam wszystko powiedziec. I skierowali sie w moja strone. Weszlam do pokoju i usiadlam na lozku. Bartek poszedl prosto do lazienki i gdy z niej wyszedl polozyl sie do lozka. Uuu ciche dni widze. Poszlam wziac prysznic i usiadlam na lozku. Nie chcialo mi sie spac. Czulam ze Bartek tez nie spi.
- Paulina mozemy pogadac? Bo ja juz dluzej nie moge. Bartek
- o co chodzi?
- No bo my z chlopakami.... Bartek
Nie dokonczyl bo ktos zaczal dobijac sie do drzwi. Podeszlam otworzyc i zobaczylam Wrone, Igle, Pita i Zatiego.
- czego?
- to ze Bartek ma z toba przerabane to wiemy ale my nie chcemy. Pit
- dobra slucham co chcecie?
- Zyjecie? Zati
- No jestesmy cali.
- poklociliscie sie? Wrona
- Nie.
- mozemy wejsc.? Zadne z nas nie moze zasnac. Igla
- no wchodzcie.
Chlopacy robili do siebie jakies glupie miny. Jezu z nimi czasem gorzej niz z malymi dziecmi.
- no to jak nie mozecie zasnac to siadajcie. Ja ide sie polozyc.
- a mozemy polozyc sie z toba? Wrona
- hahahhaha podobno nie mozecie zasnac. A ja raczej zasne takze.
- no to sie postaramy. Zati
- to postarajcie sie u siebie.
- dobra idziemy bo czujemy sie niechciani. Pit
I wyszli. Myslalam ze sobie zartuja ale nie obrazeni i koniec. Boze i wez z nimi wytzymaj jeszcze prawie miesiac....
~*~
Do dupy... nie wiem co mam wam powiedziec. Przepraszam. Nie dziwie sie ze nikt tego nie czyta...
środa, 26 lutego 2014
38. Ej ja mialem byc twoim bff.
- no co?
- no ruszaj dupe i na basen. Wlodi
- po co?
- powyrywac jakies mega Francuzki jeszcze chcesz jakis powod? Wlodi
- boze ty tylko o jednym.
- masz 5 minut na przebranie inaczej ide po Strzale i ona cie do porzadku doprowadzi. Wlodi
- dobra dobra juz wstaje.
- wszyscy sie jej boja. Wlodi
- nie wszystko dobrze. Ktory to? -cisza zaden sie nie odezwal- nie bede wam prawila wykladow ani nic po prostu chce wiedziec.
- ty moze nie ale zaloze sie ze ten ktos w ryj dostanie od Wrony, Kurka i Ignaczaka. Zati
- to ja. Ale na prawde nie chcialem. Nie wiedzialem ze ty masz taka fobie. Winiar
- spoko. Nikt nie wie. Mam taka fobie od kiedy topilam sie jak bylam mala. Paulina
- ale chlopaki nie obijecie mi facjaty? Juz wystarczy ze raz na meczu mialem limo i nie gralem. Winiar
- za duzo sie narazasz nam. Kurek
- dobra bylo minelo. Mamy jeszcze 2 goziny, jest 16 zanim sie spakujecie, o 18:30 zbiorka na dole. Paulina
- No ja moge dluzej. Kinga
- A Kinga ty nie jedziesz? Piter
- ja mam dzisiaj koncert. Kinga
- tylko ty Paulina nas kochasz i z nami zostajesz. Piter
- no widzisz. Paulina
- jestes moja bff. Piter
- ej ja mialem byc twoim bff. Zati
- sorry dawno i nie prawda. Piter
- zapamietam to sobie. Zati
- to dobrze moze stopia ci sie nogi to nie bedziesz tak wysoko skakal. Wrona
- o jezu moje nozki. -Pit wybiegl z sauny-Moj zasieg.
- jezu ja sie czasem zastanawiam czy on w ogole korzysta z tego swojego mozgu.
- ja to sie zastanawiam czy on tam w ogole cos ma. Zati
- tak jasne. Zaloze sie ze bedziecie sie dluzej szykowac niz ja. Kurek od razu ci zaznaczam ze zajmuje lazienke.
- dopiero sie kapalas i ty znowu bedziesz sie myla.? Kurek
- ej czy ja powiedzialam cos o myciu? Makijaz, ubranie sie i w ogole. Jeszcze musze znalezc aparat i przygotowac go bo dzis ja robie za fotografa.
- jezu i ty chcesz to zrobic w 20 minut.
- uwierz mi ze ona robi 10 rzeczy na raz. Ostatnio malowala sie, gadala przez telefon, myla zeby, czesala sie i jeszcze potem sms pisala. Kurek
- kobieta robot. Strach sie bac. Winiar
- ej Winiary?
- co? Winiar
- za pewne Daga tez tak ma.
- O jezu ja to sie czasem zastanawiam jak ona moze miec dwie rece.! Winiar
- Iwona to samo. Robi obiad, gada przez telefon, pilnuje dzieci, rozmawia z nimi i ze mna, pije wino i jeszcze slucha muzyki. Igla
- no wlasnie. Kazdy z was powie ze my tak mamy. A teraz ciao nara widzimy sie za 20 minut.
- ej ty a mojego uzywasz. Kurek
- co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie.
- o ty mendo. Kurek
- e ty Bartosz. ! 15 minut wiec japa bo ty potrafisz dluzej siedziec.
- no chyba nie. Kurek
- no chyba tak.
- Nie. Kurek
- tak.
- nie. Kurek
- tak.
- jezu stop. ! Ja myslalem ze tylko Nowakowskiemu sie buzia nie zamyka. Ale wy to non stop gadacie. Andrea
- trenerze czas sie przyzwyczaic ona gada jak najeta. Kurek
- cococococo! Spisz w stolowym.
piątek, 14 lutego 2014
37. Ona boi sie wody.
- nie.
- nie.
- NIE!
- boze okres ci sie zbliza chyba bo Ola ma tak samo. Nowakowski
- Nowi zejdz mi lepiej z oczu bo normalnie.
- ja wiem jak ja dzialam na kobiety. Jak czerwona plachta na byka.
- chyba jak debil na inteligentna dziewczyne. Bartman
- Zibi nie podlizuj sie!
- nie no za nerwowa na pewno to niedlugo. Igla
- wiesz co tato nawet ty przeciwko mnie?
- no.. wiesz.. ja nie chcialem.. Igla
- tlumaczysz sie jak przed Iwona. A wlasnie badz grzeczny bo sobie z nia na fejsie rozmawiam.
- no i moje plany legly w gruzach. Igla
- ciekawe jakie. Kurek
- kluby, dragi i dziwki. Igla
- chyba dom starca, pielegniarka i leki na starosc.
- ooooooooooooooooooo. Wszyscy
- stary ale cie pojechala. Kubiak
- nie no dziewczyno zyskalas w moich oczach. Ziomek
- Po prostu ja sobie bede te twoje teksty gdzies zapisywal. Kubiak
- pamietaj prawa autorskie z cytatem.
- tak bede mial czym cisnac Zbyslawa. Kubiak
- sorry ale trzeba bylo sie nauczyc po francusku mowic.
- pewnie mu cos nagadlyscie. Bartman
- Zibi na ciebie? W zyciu. !
- Pitus to wiesz kordynacja ruchowa. Jezeli chcesz sie rusyzc to trzeba ruszyc nogami. Kinga
- naprawde? Jezu bez tej wiadomosci moje zycie nie mialoby sensu. Pit
- Alez nie ma za co. Zawsze do uslug. Kinga
- dlaczego?
- bo nas ogrywasz a nie mozna ogrywac mistrzow. Igla
- aa meska duma. Rozumiem. W ogole nie chce nic mowic ale jest juz 14:30.
- Coo ? Przeciez dopiero byla 11. Kurek
- z babami zawsze czas leci. Bartman
- Bartman baby to ty masz w nosie.
- nie dosc ze mala to jescze pyskata. Bartman
- eee Zibi mala to jest twoja...
- a widzialas? Bartman
- zeby to chociaz bylo na co patrzec.
- oszaleje z nia. Bartman
- Dziś oszalałem, przez nią nie spałem
Z taką dziewczyną, noc jest chwilą,
co za krótko trwa.
- ty ona jest na serio walnieta. Igla
- po ojcu. Zati
- Ej jak wrocimy idziemy na basen? Wrona
- ty w sumie dobry pomysl jak bedziemy mieli czas to czemu nie. Ziomek
- Trzeba bylo tyle Monte nie jesc to bys tak nie urosl.
- sugerujesz ze jestem wielki? Kurek
- No do malych to ty nie nalezysz.
- wiesz ale mozesz przy mnie spokojnie szpilki nosic. Kurek
- normalnie skacze z radosci. Przy kazdym z was moge nosic procz Zatiego bo bede wyzsza.
- ej a tak w ogole w co ty sie dzisiaj ubierasz? Kurek
- a co boisz sie ze przyniose wam wioche.
- Nie tak sie tylko zastanawiam. Kurek
- bo nie.
- ty golabeczka to ty mozesz miec na obiad.
- w sumie to zjadlbym sobie takiego duzego jak mama robi. Pit
- Pitus kochamy cie i w ogole.
- ale idz zobacz czy nie ma cie w drugim pokoju. Kurek
piątek, 31 stycznia 2014
36. Stanie albo spanie.
Ruszylysmy z Kinga w strone wiezy Eiffla. Po drodze zahaczylysmy o jakas lodziarnie i kupilysmy sobie po dwie galki lodow. Wyjatkowo dzisiaj byla sliczna pogoda no i na dodatek bylo mega goraco. Szlysmy i rozmawialysmy sobie o wszystkim i o niczym.
- Paulina? Kinga
- tak.
- czemu mi nie powiedzialas o Kurku ? Kinga
- czego ci nie powiedzialam?
- ze sie calowaliscie. Ja sie musze takich rzeczy od Nowakowskiego dowiadywac? Kinga
- ale Kinga.
- wybacze ci teraz ale zeby mi sie to wiecej nie powtorzylo. Bo zobaczysz. Kinga
- dobra dobra. Ty ale w sumie jaka z tego Nowakowskiego jest papla.
- no wiesz. Uczy sie od mistrzow. Kinga
- No wiadomo ze od nas.
- ej ty patrz na tych jak sie patrza. Kinga
- niech sie patrza na cos co nigdy nie bedzie ich.
- dokladnie. Kinga
- jak Mac?
- kto? Kinga
- No Miller. Czy jak mu tam.
- aa. Dobrze. Piszemy ze soba. Kinga
- oo widze dzieje sie.
- a ty idziesz ze mna na ten koncert? Kinga
- no nie wiem. A nie chcesz zabrac kogos innego?
- no a kogo ja moge innego zabrac? Chyba nie Nowakowskiego. -Ja zaczelam sie glupio usmiechac- Paulina ty nawet o tym nie mysl. Nie zabiore go bo on wszystkim robi wioche. Kinga
- ale Kingus. Zobaczysz ze bedzie milo. Wiesz ze ja musze byc na meczu z chlopakami.
- a Piotrek? Kinga
- a no tak zapomnialam. No to musisz isc sama.
- przezyje to juz trudno. Kinga
Zaczelysmy sie smiac. Pod wieza Eiffla porobilysmy sobie zdjecia wiadomo na fejsa itd. Trzeba sie pochwalic. Ludzie patrzyli sie na nas dziwnie kiedy ze soba rozmawialysmy. Zastanawiali sie pewnie skad jestesmy. Oczywiscie moj cenny czas musial przerwac telefon. Patrze a to jakis numer. Ej kto to. Bede taka yolo i odbiore.
- tak slucham?
- gdzie ty jestes?!
- yy a kto mowi?
- hmm domysl sie moja seksowna blondynko.
- Bartman debilu.
- widzisz jak mozna poznac kogos. Bartman
- czego chcesz?
- stoje wlasnie w twoim pokoju i ciebie nie ma. Gdzie wielmozna ksiezniczke znajde? Bartman
- pod wieza Eiffla.
- przeciez to jest tak daleko. Bartman
- jak kochasz to przyjdziesz.
- mi nie zalezy. Bartman
- mi trzy razy.
- dobra wez. Za 15 minut bede. Bartman
- paaa.
Zaczelam sie smiac. Ten facet nigdy nie zmadrzeje. Opowiedzialam Kindze i usiadlysmy sobie na murku. Przechodzil tamtedy fajny chlopak wiec go zaczepilam.
- przepraszam zrobilbys nam jakies kilka zdjec?
- Pewnie. Ustawcie sie tylko.
Stanelysmy z Kinga pozujac do zdjec. Widac bylo ze chlopak znal sie na rzeczy. Najlepsze zdjecie jakie nam zrobil. Bylo przepiekne. Podziekowalam mu i sie ulotnilysmy. Kawalek dalej zaczepil nas Bartman z Kubiakiem, Kurkiem, Nowakowskim, Ziomkiem, Zatim, Igla i Wronka.
- Wiecej was matka nie miala?
- jeszcze kilku chcialo isc wiec sie ciesz ze tylko my. Zati
- fajnie bedziemy wygladac z osmioma dwumetrowcami. Kinga
- no ty napewno. Ja to wiesz przy Pawle jeszcze jakos wygladam bo on jest niecale 10 cm wyzszy ale ty z tym swoim 160 w kapeluszu to sobie mozesz.
- Paulina kochanie dawno nie dostalas? Kinga
- eej moze bysmy szli bo dzisiaj mecz wiec do 18 musimy sie wyrobic. Bartman
- a ktora jest? Kurek
- 11. Tak wiec raz dwa. Bartman
- ej a tak w ogole to gdzie jest jakas galeria?
- to nie sprawdzilas nigdzie? Bartman
- to przeciez ty mnie zapraszales na zakupy.
- jezu wez cos z toba zalatwiaj. Teraz spytaj sie kogos my nie umiemy. Bartman
Boze wez cos z nimi rob. Przechodzila akurat kolo nas grupka nastolatkow. Podeszlam i zaczepilam ich, gdyz zauwazylam ze niosa jakies siatki z logami sklepow. Spytalam sie o droge a oni wszystko mi wytlumaczyli.
- no to ruszamy.
- na pewno wiesz gdzie? Bartman
- Zibi czy ty watpisz we mnie?!
- Skadze.
Wyciagnelam moje tabletki na astme i alergie. Chlopaki dziwnie sie na mnie spojrzeli. A no taka one sa niebieskie.
- hmmm niebieska tabletka? Pit
-niebieska tabletka nie wiem co oznacza, stanie? Igła
-stanie albo spanie - Winiar (w tle słychać"stanie ale nie wiem czy mi")
-Igła...
-Słucham? Ja niebieskiej nie potrzebuje jeszcze jestem młody. Igla
- Tobie to juz chyba smierc pod oczami patrzy. Winiar
- tobie juz nie dlugo tez. Igla
- szybciej Ziomkowi. Winiar
- Ej chamuj pieta. Ziomek
- Ziomek takie teksty to sa zarezerwowane dla Pita.
Wszyscy sie spojrzeli i wybuchneli smiechem. Ruszylismy w strone tej galeri bo do jutra sie nie wyrobimy.