Wrona:
Super bylo na wypadzie z dziewczynami. Tylko ciekawe po co nam sa te koszule i krawaty. Musze sie spytac potem Pauliny. Siedzialem na lozku w pokoju i patrzylem jak Wlodi szykuje sie na basen. Tez moglbym ale czy mi sie chce isc.
- stary a ty co? Wlodi
- no co?
- no ruszaj dupe i na basen. Wlodi
- po co?
- powyrywac jakies mega Francuzki jeszcze chcesz jakis powod? Wlodi
- boze ty tylko o jednym.
- masz 5 minut na przebranie inaczej ide po Strzale i ona cie do porzadku doprowadzi. Wlodi
- dobra dobra juz wstaje.
- wszyscy sie jej boja. Wlodi
- no co?
- no ruszaj dupe i na basen. Wlodi
- po co?
- powyrywac jakies mega Francuzki jeszcze chcesz jakis powod? Wlodi
- boze ty tylko o jednym.
- masz 5 minut na przebranie inaczej ide po Strzale i ona cie do porzadku doprowadzi. Wlodi
- dobra dobra juz wstaje.
- wszyscy sie jej boja. Wlodi
Przebralem sie i poszlismy na ten basen. Gdy weszlismy zobaczylem ze cos sie dzieje. Ktos kogos wyciagnal z wody i probuje obudzic. Podszedlem blizej i wtedy zobaczylem ze dziewczyna ktora tam lezy ma mietowy stroj. Rzucilem sie szybko w ich strone nie zwazajac na to ze bylo to na drugiej stronie i nie mozna bylo biegac. W koncu do nich dobieglem w czasie kiedy Paulina sie obudzila. Dzieki Bogu. Te debile trzeba trzymac w jakiejs klatce bo ich do ludzi wypuscic to same szkody.
- Nic ci nie jest?
- nie wszystko dobrze. Ktory to? -cisza zaden sie nie odezwal- nie bede wam prawila wykladow ani nic po prostu chce wiedziec.
- ty moze nie ale zaloze sie ze ten ktos w ryj dostanie od Wrony, Kurka i Ignaczaka. Zati
- to ja. Ale na prawde nie chcialem. Nie wiedzialem ze ty masz taka fobie. Winiar
- spoko. Nikt nie wie. Mam taka fobie od kiedy topilam sie jak bylam mala. Paulina
- ale chlopaki nie obijecie mi facjaty? Juz wystarczy ze raz na meczu mialem limo i nie gralem. Winiar
- za duzo sie narazasz nam. Kurek
- dobra bylo minelo. Mamy jeszcze 2 goziny, jest 16 zanim sie spakujecie, o 18:30 zbiorka na dole. Paulina
- No ja moge dluzej. Kinga
- A Kinga ty nie jedziesz? Piter
- ja mam dzisiaj koncert. Kinga
- tylko ty Paulina nas kochasz i z nami zostajesz. Piter
- no widzisz. Paulina
- jestes moja bff. Piter
- ej ja mialem byc twoim bff. Zati
- sorry dawno i nie prawda. Piter
- zapamietam to sobie. Zati
- nie wszystko dobrze. Ktory to? -cisza zaden sie nie odezwal- nie bede wam prawila wykladow ani nic po prostu chce wiedziec.
- ty moze nie ale zaloze sie ze ten ktos w ryj dostanie od Wrony, Kurka i Ignaczaka. Zati
- to ja. Ale na prawde nie chcialem. Nie wiedzialem ze ty masz taka fobie. Winiar
- spoko. Nikt nie wie. Mam taka fobie od kiedy topilam sie jak bylam mala. Paulina
- ale chlopaki nie obijecie mi facjaty? Juz wystarczy ze raz na meczu mialem limo i nie gralem. Winiar
- za duzo sie narazasz nam. Kurek
- dobra bylo minelo. Mamy jeszcze 2 goziny, jest 16 zanim sie spakujecie, o 18:30 zbiorka na dole. Paulina
- No ja moge dluzej. Kinga
- A Kinga ty nie jedziesz? Piter
- ja mam dzisiaj koncert. Kinga
- tylko ty Paulina nas kochasz i z nami zostajesz. Piter
- no widzisz. Paulina
- jestes moja bff. Piter
- ej ja mialem byc twoim bff. Zati
- sorry dawno i nie prawda. Piter
- zapamietam to sobie. Zati
Po tej jakze wyczerpujacej naszej rozmowie wszyscy wskoczylismy do basenu.
Paulina:
Wyglupialismy sie ale postanowilismy ze idziemy na sauny. Ja weszlam do jednej z Piterem, Wronka, Kurkiem, Kinga i Zatim. Usiedlismy i kazdy mogl sie zrelaksowac. Jako ze Kinga ma astme juz po chwili musiala wyjsc.
- wiecie.. topie sie. Piter
- to dobrze moze stopia ci sie nogi to nie bedziesz tak wysoko skakal. Wrona
- o jezu moje nozki. -Pit wybiegl z sauny-Moj zasieg.
- jezu ja sie czasem zastanawiam czy on w ogole korzysta z tego swojego mozgu.
- ja to sie zastanawiam czy on tam w ogole cos ma. Zati
- to dobrze moze stopia ci sie nogi to nie bedziesz tak wysoko skakal. Wrona
- o jezu moje nozki. -Pit wybiegl z sauny-Moj zasieg.
- jezu ja sie czasem zastanawiam czy on w ogole korzysta z tego swojego mozgu.
- ja to sie zastanawiam czy on tam w ogole cos ma. Zati
Nawet nie wiemy jak to sie stalo ze gdy wyszlismy byla godzina 18:05. Jezu jeszcze nigdy tak szybko nie kazalam im biec.
- kobieto zwolnij. Tylko ty musisz sie wyszykowac. My jak to faceci mamy wylane. Piter
- tak jasne. Zaloze sie ze bedziecie sie dluzej szykowac niz ja. Kurek od razu ci zaznaczam ze zajmuje lazienke.
- dopiero sie kapalas i ty znowu bedziesz sie myla.? Kurek
- ej czy ja powiedzialam cos o myciu? Makijaz, ubranie sie i w ogole. Jeszcze musze znalezc aparat i przygotowac go bo dzis ja robie za fotografa.
- jezu i ty chcesz to zrobic w 20 minut.
- uwierz mi ze ona robi 10 rzeczy na raz. Ostatnio malowala sie, gadala przez telefon, myla zeby, czesala sie i jeszcze potem sms pisala. Kurek
- kobieta robot. Strach sie bac. Winiar
- ej Winiary?
- co? Winiar
- za pewne Daga tez tak ma.
- O jezu ja to sie czasem zastanawiam jak ona moze miec dwie rece.! Winiar
- Iwona to samo. Robi obiad, gada przez telefon, pilnuje dzieci, rozmawia z nimi i ze mna, pije wino i jeszcze slucha muzyki. Igla
- no wlasnie. Kazdy z was powie ze my tak mamy. A teraz ciao nara widzimy sie za 20 minut.
- tak jasne. Zaloze sie ze bedziecie sie dluzej szykowac niz ja. Kurek od razu ci zaznaczam ze zajmuje lazienke.
- dopiero sie kapalas i ty znowu bedziesz sie myla.? Kurek
- ej czy ja powiedzialam cos o myciu? Makijaz, ubranie sie i w ogole. Jeszcze musze znalezc aparat i przygotowac go bo dzis ja robie za fotografa.
- jezu i ty chcesz to zrobic w 20 minut.
- uwierz mi ze ona robi 10 rzeczy na raz. Ostatnio malowala sie, gadala przez telefon, myla zeby, czesala sie i jeszcze potem sms pisala. Kurek
- kobieta robot. Strach sie bac. Winiar
- ej Winiary?
- co? Winiar
- za pewne Daga tez tak ma.
- O jezu ja to sie czasem zastanawiam jak ona moze miec dwie rece.! Winiar
- Iwona to samo. Robi obiad, gada przez telefon, pilnuje dzieci, rozmawia z nimi i ze mna, pije wino i jeszcze slucha muzyki. Igla
- no wlasnie. Kazdy z was powie ze my tak mamy. A teraz ciao nara widzimy sie za 20 minut.
Chwycilam ciuchy, ktore wczesniej sobie pzygotowalam i pobieglam do lazienki. Wyszlam stamtad po 15 minutach gotowa do wyjscia. Bartek siedzial na lozku i sluchal muzyki z mojego IPoda.
- ej ty pozwolilam dotykac?
- ej ty a mojego uzywasz. Kurek
- co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie.
- o ty mendo. Kurek
- ej ty a mojego uzywasz. Kurek
- co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie.
- o ty mendo. Kurek
Bartek zaczal mnie gonic. W koncu zlapal mnie ale na dole przy naszej zbiorce. Byli tam juz wszyscy.
- bylbym wczesniej ale ta oto kobieta wieki w kiblu siedzi i sie sztafiruje. Kurek
- e ty Bartosz. ! 15 minut wiec japa bo ty potrafisz dluzej siedziec.
- no chyba nie. Kurek
- no chyba tak.
- Nie. Kurek
- tak.
- nie. Kurek
- tak.
- jezu stop. ! Ja myslalem ze tylko Nowakowskiemu sie buzia nie zamyka. Ale wy to non stop gadacie. Andrea
- trenerze czas sie przyzwyczaic ona gada jak najeta. Kurek
- cococococo! Spisz w stolowym.
- e ty Bartosz. ! 15 minut wiec japa bo ty potrafisz dluzej siedziec.
- no chyba nie. Kurek
- no chyba tak.
- Nie. Kurek
- tak.
- nie. Kurek
- tak.
- jezu stop. ! Ja myslalem ze tylko Nowakowskiemu sie buzia nie zamyka. Ale wy to non stop gadacie. Andrea
- trenerze czas sie przyzwyczaic ona gada jak najeta. Kurek
- cococococo! Spisz w stolowym.
Zaczelismy sie smiac i wyruszylismy wesolym autobusem na mecz. Mialam zle przeczucia. Jakby cos mialo sie niebawem stac. Ale w sumie moze to tylko moja wyobraznia..
Siedziałam właśnie w pokoju hotelowym abym przyszykowała się na koncert. Na szczęście miałam święty spokój bo chłopacy byli na treningu. Na spokojnie poszłam wziąć prysznic. Umyłam się dokładnie i wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem. Przebrałam się w kupiony specjalnie na tą okazje zestaw i zaczęłam suszyć włosy suszarką. Po chwili drzwi do pokoju się otworzyły i do środka weszli Piter i Zati.
Kinga:
- Ty jeszcze nie gotowa?? – wykrzyknął Pit – to myśmy zdążyli na treningu być a ty dopiero włosy suszysz!
- Dobra nie marudź. Lepiej idź się wykąp bo twój trening czuć z daleka. – i obrażony zamknął się w łazience. Po chwili otworzył je i wystawił głowę:
- A umyjesz mi plecki? – zapytał
- Wypad! – rzuciłam w niego ręcznikiem i znowu zamknął się w łazience. - Co ja z wami mam?
- Z nami? Chyba z nim. (Zati)
- Wy obydwoje potraficie mnie nieźle zdenerwować.
- Albo sprawić że śmiejesz się jak opętana i trzeba ci buzie zakrywać abyś nikogo nie obudziła. (Zati)
- Oj to trzeba nie rozbawiać!
Kiedy moje włosy były już suche chciałam zabrać się za makijaż ale miałam zajętą łazienkę. No jeżeli on będzie mi tam siedział tak długo jak Kurek to nie wiem co zrobię. Po chwili jednak wyszedł a ja dziękując Bogu zabrałam kosmetyki i weszłam do środka. Na początku wzięłam podkład, który zaczęłam rozprowadzać po twarzy. Potem kredka przejechałam cieniem po brwiach robiąc to cieniutkim pędzelkiem, następnie eye-linerem zrobiłam kreski, później wytuszowałam rzęsy i na koniec dałam trochę pudru. Gotowała poprawiłam włosy i wyszłam z łazienki.
- No wreszcie ile można się malować? (Pit)
- Przecież nie siedziałam długo więc daruj sobie.
- Nie denerwuj się już. To co? Jedziemy na koncert (Pit)
- My?
- No chyba nie myślałaś, że puścimy cię samą. (Pit)
- Oj poradzę sobie sama. Przecież jestem już dużą dziewczynką, sama sznuruje sobie buty i tak dalej.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam ubierać botki. Chłopaki pożegnali się ze mną i poszli na kolację. Ja nałożyłam kurtkę skorzaną i wyszłam z pokoju zamykając go na klucz. Szczęśliwa czekałam aż winda przyjedzie. Wtedy przypomniałam sobie, że zapomniałam aparatu. Szybko wróciłam do pokoju i zaczęłam do szukać. No bez żartów gdzie on jest? Przecież zostawiłam go na łóżku. No tak. Nowakowski i Zatorski. Zaraz ruszyłam w stronę stołówki i ujrzałam reprezentację i Paulinę jak robią sobie sweet focie moją lustrzanką. Zabiję ich normalnie no zabije! Podeszłam do siedzącego Pita i pociągnęłam za ucho, że aż wstał. Na szczęście miałam obcasy to jeszcze dosięgałam mu do twarzy.
- Ał ał ał kobieto puść bo jeszcze oślepne! (Pit)
- Kto zabrał aparat?
- Ja nie wiem! – powiedział a ja jeszcze raz pociągnęłam – Dobra dobra to ja puść już! – puściłam a on zaczął pielęgnować ucho.
- Jesteś brutalna. – powiedział smutno Piter
- Czasem trzeba. Dobra koniec fotek. – i zabrałam lustrzankę Winiarskiemu.
- No ale ostatnia dobra? – wziął aparat i ustawił się obok mnie – Uśmiechnij się ładnie – i cyknął fotkę.
Oczywiście nie obyło się bez komentarzy i pytań gdzie idę bo taka wystrojona. Odpowiedziałam na wszystkie, pożegnałam się odbierając swój aparat i wyszłam z hotelu. Zamówiona taksówka już na mnie czekała. Wsiadłam, podałam adres i ruszyliśmy. Po jakimś czasie byłam na miejscu. Zapłaciłam driverowi i wysiadłam. Weszłam do środka hali i pokazałam swoje wejściówki ochroniarzom. Na szczęście byłam trochę wcześniej więc stanęłam przed sceną i zaczęłam się rozglądać. Zbyt wielu ludzi jeszcze nie było także to była chwilka spokoju.
~*~
Taki troche dlugi dzisiaj ;)
Ze wzgledu na to ze mam straaaaaaaaaasznie duzo nauki rozdzialy beda pojawialy sue co 2 tygodnie. No chyba ze bedzie luzniejszy tydzien to postaram sie cos dodac ;D
Jejku dziekuje za wszystkie komentarze i za to ze czytacie to opowiadanie nie moge uwierzyc ze to juz ponad 35000 ja nawet nie marzylam ze 15000 bedzie.
No wiec dziekuje, zapraszam do komentowania i do zobaczenia ;*
P.S. za bledy przepraszam rozdzial pisalam zawsze wieczorem i taka zamulona bylam ;3