środa, 21 maja 2014

41. Po was widać że się nie wysypiacie.

Przebrałam się i nasłuchiwałam czy jeszcze siedzą. Niestety dalej słyszałam głosy. To chociaż umaluje się trochę. Po zrobionym makijażu postanowiłam wyjść. Trudno. Gdy stanęłam w pokoju wszyscy zamilkli. Nie mów że znowu coś.

- Paulinko ja cie za nich przepraszam. Poprostu chciałem z nimi pogadać, ale powiedzieli że ciebie nie ma. No to Winiar powiedzial ze pewnie jesteś w pokoju. Także wszyscy przenieśli się tutaj. Na prawde wybacz nam. (Anastasi)
- spoko. Nie ma sprawy. -usiadłam koło Andrzeja bo było wolne miejce. Nie ma to jak ponad 20 osób w malutkim pokoju- A tak w sumie to czemu czekaliście na mnie?
- Bo ustalamy nasz powrót. (Wrona)
- wyjeżdzamy we wtorek. Poniedziałek będziecie mieli wolny. Także wtedy zwiedzacie, idziecie gdzie chcecie. Ale we wtorek o godzinie 6 rano widzę wszystkich na dole. Ani minuty dłużej.
- I to sie tyczy ciebie Kurek.
- no chyba ciebie. Założe się, że będę musiał cię znosić w piżamie. (Kurek)
- zobaczymy kto tu kogo będzie budził.
- zapewne my Kingę bo ona też nigdy nie może wstać. Tylko by spała (Pit)
- bo kobieta aby mogła być piękną potrzebuje dużej ilości snu. (Kinga)
- to po was widać że się nie wysypiacie. (Pit)

Zaczelsmy z Kinga okladac go poduszkami. Po chwili reszta dolaczyla sie do nas i tak kazdy oberwal od kazdego. W koncu sie wycwaniłysmy i niezauważone wyszłysmy z "bitwy poduszkowej' i przygladałysmy się jak chłopacy razem z trenerem nawalają się i na latające pierze. Tylko jak na zlosc zaczelam kichac, zapomnialam ze jestem uczulona na pierze. Nagle wszyscy przestali i spojrzeli sie na nas. Jak za mrugnieciem oka juz wszyscy mnie nawalali poduszkami. Chamy jedne.

- jesteście okropni! - krzyknęła Kinga i podniosła mnie z ziemi - jesteśmy obrażone i wychodzimy. Nie przychodźcie do nas bez bombonierek na przeprosiny!
- Paulina jest uczulona na czekolade. (Wrona)
- No i? . Mam focha i maja byc czekoladki albo zapomnijcie o tym numerze.
- Boze dobrze ze nie mam dziewczyny. (Wrona) - zobaczysz. Nie zen sie bo to jeszcze gorzej. (Igla)
- powiem wszystko Iwonie. !
- do czego to doszło że nas jest tak dużo one są tylko dwie i jeszcze nami rządzą? (Pit)
- to sie nazywa kobiecy urok. (Kinga)
- wlasnie dlatego nas tak kochacie i nie widzicie bez nas zycia.
- tak poetycko zabrzmialo. (Pit)
- Piter nasz znawca poezji. (Wrona)
- dobra zbierajcie sie do siebie. (Anastasi)
- ale u dziewczyn zawsze sie fajnie siedzi. (Winiar)
- to jest moj pokoj i Pauliny. A nie dziewczyn. (Kurek)
- mozesz byc Bartelina. (Igla)
- zobacz jak lece. (Kurek)
- Bartelina Konczita. (Igla)
- Ignaczak, to Mozdzonek jest Konczita. (Bartek)
- Albo Wrona.
- eej Paulina. Ja tu wiem kim jestem. (Wrona)
- ej a nie zastanawia was to dlaczego one nie maja chlopakow? (Pit) 
- a co chcesz sie wpisac na liste? 
- pewnie. Pierwszy mam na niej byc. (Pit) 
- ty tam o swojej Olence nie zapomnij. (Kinga) 

Chlopacy w koncu wyszli. Bartek zostal i szukal czegos w torbie. Ja sobie usiadlam na lozku i sluchalam muzyki. Nic sie nie dzialo. Bartek usiadl na lozku i patrzyl sie na mnie. Czasem chcialabym wiedziec co oni mysla sobie w tych glowkach. 

                                 ~*~
Przepraszam. Nic nie moge ostatnio napisac. Mecze sie juz ponad miesiac i nic. Dodaje to co mam. Moze w koncu przyjdzie czas ze cos mi sie uda napisac. Nie obiecuje wam kiedy bedzie nastepny. :C i przepraszam was za to co jest u gory.